Na Kremlu już tego nawet nie kryją. Tak reagują na zmiany w NATO
Wtorek jest oficjalnie pierwszym dniem Finlandii w NATO. W Brukseli z tej okazji pojawili się ważni politycy państw Sojuszu. Sekretarz stanu USA, w kontekście rozszerzenia struktur, mówił wręcz o "zachwycie". Z kolei rzecznik Władimira Putina zareagował deklaracją "podjęcia środków zaradczych" przez Kreml.
- To historyczny dzień. (...) Kusi mnie, żeby powiedzieć, że to jest jedyna rzecz, którą zawdzięczamy Putinowi. Osiągnął dokładnie odwrotność tego, do czego, jak sam deklarował, zmierzał - zauważył Anthony Blinken w oświadczeniu dla prasy. Wygłosił je wspólnie z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem przed rozpoczęciem spotkania z ministrami.
- Cieszę się i jestem dumny, że będę mógł powitać Finlandię w NATO; kilka lat temu nie do pomyślenia było, że ten kraj przystąpi do Sojuszu - przypomniał z kolei szef Paktu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na Kremlu wściekli. Tak reagują na wejście Finlandii do NATO
Dużo mniej radości, z powodu akcesji Finlandii do NATO, jest na Kremlu. Ostro o ruchu Zachodu wypowiedział się m.in. szef rosyjskiego MON. - Przystąpienie Finlandii do NATO stwarza ryzyko znaczącej ekspansji konfliktu - odgrażał się Szojgu, nawiązując do rosyjskiej inwazji na Ukrainę
Równie propagandowo głos zabrał Dmitrij Pieskow. Rzecznik Władimira Putina stwierdził, że "Rosja będzie musiała podjąć środki zaradcze". - Kreml uważa, że jest to kolejna eskalacja i że rozszerzenie NATO zagraża naszemu bezpieczeństwu i interesom Federacji Rosyjskiej (...). Podejmiemy środki zaradcze, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo zarówno taktyczne, jak i strategiczne – ostrzegł Pieskow, którego cytuje reżimowa agencja TASS.
- Będziemy ściśle monitorować rozwój wydarzeń w Finlandii i zobaczymy, jak blok północnoatlantycki wykorzysta terytorium Finlandii w zakresie rozmieszczenia broni, systemów i infrastruktury w pobliżu naszej granicy, potencjalnie stwarzających dla nas zagrożenie – dodał Pieskow.
Źródło: TASS, WP Wiadomości