W nalocie NATO zginęło ponad 100 cywilów
Ponad 100 cywilów zginęło w poniedziałek w amerykańskim nalocie na zachodzie Afganistanu - poinformował szef policji prowincji Farah, Abdul Ghafar Watandar. Prezydent Afganistanu zapowiedział śledztwo w tej sprawie.
06.05.2009 12:14
Podczas nalotu zbombardowany został dom, w którym cywile ukryli się przed walkami. Kabulskie władze podały, że zginęło wiele kobiet i dzieci. Wśród zabitych był też miejscowy ochotnik afgańskiego oddziału Czerwonego Półksiężyca, który zginął z całą swoją 13-osobową rodziną.
- Mogę potwierdzić, że ponad 100 nie-bojowników zostało zabitych podczas operacji w okręgu Bala Buluk w prowincji Farah - oświadczył szef policji.
Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj zapowiedział wszczęcie śledztwa w sprawie śmierci cywilów w zachodniej części kraju w nalocie NATO.
Podkreślił, iż poruszy tę sprawę w czasie swego środowego spotkania w Waszyngtonie z prezydentem USA Barackiem Obamą.
Afgańskie władze poinformowały, że walki rozpoczęły się, gdy talibowie dokonali egzekucji na trzech byłych pracownikach lokalnych władz. Afgańskie wojsko otrzymało od sił koalicji wsparcie z powietrza.
W toczących się od poniedziałku walkach zginęło co najmniej 25 talibów i trzech afgańskich policjantów.