W metrze bez zmian
Mijają dwa lata od wypadku Filipa Zagończyka
2 lata minęły, a metro wciąż grozi śmiercią - zdjęcia
Dwa lata temu w warszawskim metrze niewidomy Filip Zagończyk nie wyczuł krawędzie peronu i wpadł na tory prosto pod nadjeżdżający pociąg. Mężczyzna wiele dni walczył o życie w szpitalu, a ostatecznie konieczna była amputacja nogi.
Przedstawiciele środowisk osób niewidomych i niepełnosprawnych zorganizował w metrze konferencję, na której wskazano, że mimo deklaracji władz stolicy, metra i resortu infrastruktury dotąd nie ma tzw. guzków, sygnalizujących krawędź peronu na stacjach.
- Decydenci ignorują i lekceważą prawa osób niewidomych - podkreśliła dyrektor Polskiego Związku Niewidomych Małgorzata Pacholec.
Dwa lata i ciągle nic
Filip Zagończyk mówił, że większość osób niepełnosprawnych nie może korzystać z metra. - Niewidomi boją się, a osoby na wózkach nie mogą wjechać do pociągu"- wyjaśnił.
Zwrócił uwagę, że w miastach europejskich istnieją rozwiązania ułatwiające korzystanie z komunikacji osobom z niepełnosprawnością, takie jak szklane szyby odgradzające peron od torów, które otwierają się dopiero, gdy przyjeżdża pociąg, standardem - według niego - jest usługa asystenta, który towarzyszy osobie z niepełnosprawnością podczas podróży, czy wypukłe pasy przed krawędzią peronów.
Dwa lata i ciągle nic
- Chcemy dowiedzieć się, dlaczego tak długo trwa wprowadzenie zmian w polskim prawie, które będą gwarancją właściwego oznaczania krawędzi peronów dla osób niewidomych i słabowidzących - apelowali organizatorzy konferencji.
Dwa lata i ciągle nic
Rzecznik prasowy warszawskiego metra Krzysztof Malawko odpowiedział im, że również władzom metra zależy na bezpieczeństwie osób z niepełnosprawnością. - Dążymy do tego, aby pojawiły się zabezpieczenia - zapewniał.
Dwa lata i ciągle nic
Poinformował, że projekt rozporządzenia, które zakłada m.in. konieczność umieszczanie wypukłych guzków wzdłuż peronu został 24 sierpnia br. przesłany do Ministerstwa Infrastruktury. Dodał jednak, że nie wie, na jakim etapie prac w tym zakresie jest MI. Powiedział, że rozwiązania zapisane w rozporządzeniu były konsultowane z organizacjami społecznymi.
Dwa lata i ciągle nic
Poinformował także, że perony drugiej linii metra mają być budowane już zgodnie z tym rozporządzeniem. Dodał, że funkcjonująca linia metra będzie musiała w ciągu pięciu lat zostać dostosowana do zapisów rozporządzenia.
Dwa lata i ciągle nic
Na razie na stacjach metra pojawiły się ostrzegawcze taśmy, które naklejono na przezroczystych ścianach.