W lesie niedaleko Poznania na jednym z drzew zauważono 1,5‑metrowego pytona tygrysiego
• Mieszkanka Potasz zauważyła w lesie pytona oplatającego jedną z gałęzi
• Węża musiał zostawić w lesie nieodpowiedzialny właściciel
• Zwierzę trafiło do poznańskiego zoo
Potasze to niewielka miejscowość w podpoznańskiej gminie Czerwonak. Jedna z jej mieszkanek, w trakcie przechadzki po lesie, zauważyła na jednej z gałęzi sporej wielkości węża o biało-pomarańczowej barwie. O swoim znalezisku kobieta powiadomiła miejscową straż gminną.
- Skontaktowaliśmy się z pracownikami zoo, którzy na podstawie fotografii ocenili, że jest to pyton tygrysi. Najprawdopodobniej gad został wyrzucony przez nieodpowiedzialnego właściciela - relacjonują strażnicy.
Wąż o długości około 150 cm został przewieziono do Starego Zoo.
Podobne przypadki zdarzają się co jakiś czas. Strażnikom miejskim z Poznania zdarza się odbierać zgłoszenia o tarantulach, skorpionach czy wężach zauważonych na klatkach schodowych lub w przydomowych ogródkach. Często zdarza się, że zwierzęta same wydostają się z mieszkań swoich właścicieli. Jednak w przypadku pytona znalezionego w lesie wszystko wskazuje na to, że ktoś celowo postanowił się go pozbyć.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .