W Kolumbii w walkach z rebeliantami zginęło 7 żołnierzy
Co najmniej siedmiu kolumbijskich żołnierzy zginęło i pięciu zostało rannych w czasie walk z rebeliantami z FARC w stanie Caqueta, na południu kraju - poinformowała armia w Kolumbii.
Jak tłumaczył generał Emiro Barrios, starcia wybuchły w środę, gdy rebelianci próbowali przejąć kontrolę nad miastem Milan. Napastnicy zostali odparci przez kilkudziesięciu żołnierzy.
Były to najbrutalniejsze walki z Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii (FARC) w ostatnim czasie. Zbiegły się w czasie z prowadzonymi przez rząd i rebeliantów rozmowami pokojowymi na Kubie.
W styczniu FARC ogłosił zerwanie trwającego od dwóch miesięcy rozejmu, zarzucając władzom Kolumbii nieprzystąpienie do zawieszenia broni.
FARC to najstarsza i największa kolumbijska grupa partyzancka, która została utworzona w 1964 roku, pierwotnie jako zbrojne skrzydło Kolumbijskiej Partii Komunistycznej.
Wiele państw uważa to zbrojne ugrupowanie za organizację terrorystyczną. FARC utrzymuje się m.in. z porwań dla okupu i handlu narkotykami. Według najnowszych danych władz w Bogocie FARC liczy obecnie mniej niż 8 tys. bojowników, w porównaniu z 20 tysiącami w czasach świetności w latach 90.