W Kazachstanie rozbił się samolot pasażerski - nikt nie przeżył
W pobliżu Ałmaty, na południu Kazachstanu, rozbił się samolot pasażerski CRJ-200 - poinformowała agencja Interfax. Zginęły 22 osoby.
29.01.2013 | aktual.: 29.01.2013 12:00
Kazachska prokuratura poinformowała, że maszyna rozbiła się 5 km od Ałma-Aty, miasta będącego gospodarczą stolicą Kazachstanu. Zastępca gubernatora prowincji Amandyk Batalow oświadczył, że maszyna leciała z miasta Kokczetaw na północy kraju. Rozbiła się w pobliżu wsi Kyzył Tu.
Z komunikatu linii SCAT wynika, że do wypadku doszło podczas drugiej próby lądowania "w trudnych warunkach pogodowych". Gęsta mgła spowijała Ałma-Aty i okolice.
Przyczyny katastrofy
Ze wstępnych ustaleń we wstępnej fazie podejścia do lądowania piloci mieli popełnić błąd i stracili kontrolę nad maszyną. Prokuratorzy wśród powodów wypadku wymieniają problemy techniczne, złą pogodę i błędy ludzkie.
Na pokładzie były 22 osoby. Wszyscy zginęli. Reporter agencji Reutera rozmawiał z przedstawicielem ministerstwa ds. nadzwyczajnych i ten poinformował go, że nikt nie przeżył.
Linie lotnicze SCAT
CRJ-200 to mały, popularny odrzutowiec pasażerski produkowany przez konsorcjum Bombardier. Samolot należał do linii lotniczych SCAT. Ich właścicielem jest lotnisko w mieście Szymket, które prowadzi własną firmę przewozową i zapewnia transfery do najważniejszych miast Kazachstanu.
Kolejna katastrofa
W grudniu zeszłego roku w Kazachstanie przy granicy z Uzbekistanem rozbił się wojskowy samolot transportowy. Według AP na pokładzie było 27 osób, 20 pasażerów i 7 członków załogi. Nikt nie przeżył katastrofy, choć oficjalne źródła tego nie potwierdzają.
Wojskowy transportowiec An-72 rozbił się na południu kraju, 20 kilometrów od lotniska w Szymkencie. Samolot leciał tam ze stolicy kraju, Astany. Zniknął z radarów w momencie podchodzenia do lądowania. Na pokładzie byli członkowie służb granicznych, w tym pełniący obowiązki szefa tych służb, pułkownik Turganbek Stambekow. Według rosyjskich agencji, wówczas również wszyscy zginęli.