Do dwóch odrębnych incydentów doszło w momencie zasadniczego spadku napięć, grożących jeszcze w ubiegłym tygodniu wybuchem kolejnego konfliktu indyjsko-pakistańskiego o Kaszmir.
Rzecznik indyjskiej armii oświadczył, że trwa śledztwo, które ma ustalić, skąd pochodzili separatyści. Wbrew wcześniejszym praktykom nie wspomniał o możliwości przybycia napastników z Pakistanu. W czwartek szef resortu obrony Indii George Fernandes ocenił, że w ostatnich dniach niemal całkowicie ustał ruch separatystów przez granicę. Minister zastrzegł jednak, że armia nadal pozostaje w stanie gotowości.
Indie i Pakistan utrzymują na granicy kaszmirskiej w sumie milion żołnierzy.(ck)
