W Iraku nie potrzebują papieża
Kilkanaście minut rozmawiał papież z wicepremierem Iraku Tarikiem Azizem, który przekazał mu przesłanie od Saddama Husajna. Nie poruszono tematu zaproszenia Jana Pawła II do Bagdadu.
14.02.2003 | aktual.: 14.02.2003 14:58
W czasie audiencji papież raz jeszcze zaapelował do władz Iraku o spełnienie żądań ONZ i podanie dowodów rozbrojenia. Jan Paweł II wezwał Irak do "sumiennego wypełniania poprzez konkretne zaangażowanie" rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, "gwaranta praworządności międzynarodowej". Powtórzył też swój sprzeciw wobec perspektywy nowej wojny w Zatoce Perskiej, podkreślając, że przyniosłaby ona nowe cierpienia narodowi irackiemu.
Tarik Aziz przekazał papieżowi list od Saddama Husajna i zapewnił, że jego kraj zrobi wszystko, by podporządkować się rezolucji Rady Bezpieczeństwa.
Następnie wicepremier Iraku trzy kwadranse rozmawiał z sekretarzem stanu kardynałem Angelo Sodano i szefem watykańskiej dyplomacji Jean-Louis Tauranem.
W Watykanie nie kryje się rozczarowania, że papieski wysłannik do Bagdadu, francuski kardynał Roger Etchegaray, nie został dotąd przyjęty przez Saddama Husajna.
Navarro Valls oświadczył, że Kościół katolicki będzie nadal pracował dla zachowania pokoju i współistnienia między narodami.
Radio Watykańskie komentując wizytę Aziza u papieża podkreśliło: Stolica Apostolska "jest zdecydowana zaangażować na rzecz pokoju cały swój autorytet".
Wicepremier Iraku zobaczy się jeszcze z włoskim ministrem spraw zagranicznych Franco Frattinim, a w sobotę odwiedzi Asyż. Pojawiły się głosy, że Aziz mógłby zatrzymać się we Włoszech do poniedziałku, aby spotkać się tu z sekretarzem generalnym ONZ Kofi Annanem.
Rozmowa papieża z irackim wicepremierem toczyła się w języku angielskim i trwała około dwudziestu minut. Wicepremier Iraku opuścił Watykan około godziny 12.20, po godzinie i piętnastu minutach. (an, ck)