W Iraku inwestują nawet Rosjanie, ale nie my
"Nasz Dziennik" donosi o kłopotach polskich firm zainteresowanych eksploatacją złóż w Iraku. Jak dotychczas zajmują się tym Amerykanie, Brytyjczycy, Rosjanie i Francuzi. Zdaniem gazety główną bolączką polskich firm uniemożliwiającą im działania w Iraku są finanse.
20.09.2008 | aktual.: 20.09.2008 03:55
To właśnie brak kapitału, obok względów bezpieczeństwa, jest główną przeszkodą, z którą zderzył się PKN Orlen. Według informacji gazety, Polski Koncern Naftowy Orlen nie wyklucza, że weźmie udział w drugiej rundzie koncesyjnej na wydobycie ropy. Plany koncernu w tej sprawie potwierdził "Naszemu Dziennikowi" dyrektor do spraw wydobycia PKN Wiesław Prugar.
Zdaniem Krajowej Izby Gospodarczej winę za taki obraz sytuacji ponoszą po części politycy, którzy obiecywali uzyskanie przez polskich inwestorów korzyści z obecności naszych wojsk w Iraku. Konkretnych rozwiązań w tej sprawie brakuje - alarmuje Izba.
Tymczasem problemy finansowe polskich firm, uniemożliwiające im inwestycje w Iraku, mogłyby zostać rozwiązane dzięki gwarancjom udzielonym przez amerykańskich partnerów. Jednakże do zapewnienia takiego rozwiązania zabrakło woli politycznej rządu - pisze "Nasz Dziennik".
Pierwsza tura przydzielania koncesji na eksploatację irackich złóż ropy została zakończona 30 czerwca 2008 roku.