"W interesie państwa jest ukaranie tych szkodników"
- Ci ludzie zagrozili demokracji, podnieśli rękę na Polskę. Dzisiaj prowadzą zimną wojnę domową, niezwykle szkodzą naszemu krajowi w wymiarze zagranicznym i w wymiarze wewnętrznym - mówił Stefan Niesiołowski w programie "To był dzień" na antenie Polsat News. Dodał, że choć elegancja powinna obowiązywać wobec każdego, "w stosunku do tych ludzi" na pierwszym miejscu powinien być interes państwa. A - zdaniem Niesiołowskiego - "w interesie państwa jest ukaranie tych szkodników". Tak poseł PO skomentował zapowiedź sporządzenia wniosku o Trybunał Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry.
- Nie ma wątpliwości - mówił w Polsat News Niesiołowski - że to co robił PiS, ta czwarta RP, to całe policyjne państwo, policja polityczna pana Mariusza Kamińskiego, aresztowania przy świetle kamer, starsze panie z marynarkami na głowach prowadzone, cały ten pisowski cyrk, upokarzanie i bicie w Trybunał Konstytucyjny, wykorzystywanie lustracji, zbieranie haków, nadużycie władzy... czas to rozliczyć.
Stefan Niesiołowski zwrócił się też bezpośrednio do prezesa PiS: - Panie Kaczyński, zdaje się, że pan stanie przed sądem czego z całego serca Panu i panu Ziobrze życzę.
Jak dodał, w ubiegłym roku roku Platforma Obywatelska stała na stanowisku, że "sprawa nie nadaje się na kampanię wyborczą". - SLD uczynił z tej sprawy element gry wyborczej, to był błąd polityczny - mówił. - Wtedy wyraźnie mówiliśmy, ta sprawa w kampanii wyborczej się nie nadaje, jest za mało czasu i wrócimy do tego po wyborach. No i wracamy po wyborach. Nie jest chyba istotne kto to podpisze, tylko istotne jest co podpisze, istotny jest finał tej sprawy - powiedział Stefan Niesiołowski.
Jak dodał to, za to, co jego zdaniem "Kaczyński i Ziobro uczynili z Polski" już raz zostali ukarani przez wyborców. - Mam nadzieję, że drugi raz zostaną ukarani przez niezawisły sąd - mówił.
Jak dodał Stefan Niesiołowski, premier Tusk "od początku jest dość sceptyczny". Tłumaczył, że "to kwestia takiej elementarnej elegancji". - Ale - dodał - wobec Kaczyńskiego i Ziobry liczy się interes Polski. Ci ludzie zagrozili demokracji, podnieśli rękę na Polskę, dzisiaj prowadzą zimną wojnę domową. Myślę, że w stosunku do tych ludzi, choć elegancja powinna obowiązywać wobec każdego, na pierwszym miejscu jest interes państwa.
Jego zdaniem chodzi o "ukaranie tych szkodników, żeby już nikt nigdy więcej nie postąpił i nie robił tego, co oni robią".
- To nie jest żadne eliminowanie opozycji tylko jest prawo - powiedział Niesiołowski. - Jest Trybunał Stanu po to, żeby sądził. Jeżeli Kaczyński i Ziobro są niewinni, to rozumiem, że się przed Trybunałem Stanu oczyszczą i wyjdą w glorii i chwale i jeszcze jeden wieniec do swojej chwały powieszą na ścianie - powiedział Niesiołowski w programie "To był dzień".
Postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunałem Stanu było jedną z rekomendacji, jakie znalazły się w raporcie komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy, kierowanej w sejmie poprzedniej kadencji przez Ryszarda Kalisza. Klub SLD rozpoczął wówczas zbieranie podpisów pod wnioskami o postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunałem. Nie zebrał jednak wymaganej liczby 115 podpisów.
Decyzja o postawieniu premiera bądź ministra przed TS zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów. PO ma 206 posłów, Ruch Palikota - 42, a SLD - 26, czyli w sumie dysponują 274 głosami.