W hiszpańskim "lotku" padła rekordowa wygrana
Sto jeden milionów euro - to suma jaką wygrał w primitivę, hiszpański odpowiednik totolotka, mieszkaniec Barcelony. Tak duża kwota padła po raz pierwszy w dziejach Hiszpanii.
Wciąż nie wiadomo, kim jest multimilioner. - Myślę, że nie przyjdzie, nie ujawni się, za dużo wygrał - mówi właścicielka kolektury.
Główna nagroda primitivy - 4 miliony euro - nie padała od 25 tygodni. Matematycy obliczyli, że prawdopodobieństwo trafnego skreślenia sześciu numerów i dodatkowego jest równe 1:140 milionów. Jednak o szczęściu zdecydowała nie intuicja, lecz maszyna. Anonimowy zwycięzca kupił osiem kombinacji, które wybrał za niego automat.
W radiu znani ekonomiści zaapelowali do zdobywcy, by nie dał się namówić na podejrzane interesy ani na trzymanie pieniędzy daleko od domu. Przypomnieli mu też, że zgodnie z prawem musi zapłacić od wygranej 20 procent podatku.