W Grecji zniknęło dwóch tureckich dyplomatów. Media: mieli mówić, że po puczu boją się wrócić do kraju
• Nieznany jest los dwóch wojskowych przedstawicieli ambasady Turcji w Atenach
• Przed zniknięciem mężczyźni mieli mówić, że po puczu boją się wrócić do kraju
• Wraz z wojskowymi zniknęło również sześcioro członków ich rodzin
• Rząd w Atenach na razie nie skomentował tej sprawy
Od kilku dni nieznany jest los dwóch wojskowych przedstawicieli ambasady Turcji w Atenach, w tym attache wojskowego - relacjonują greckie media. Według nich na krótko przed zniknięciem mężczyźni mówili, że po puczu boją się wrócić do kraju.
Ateńska rozgłośnia radiowa przekazała, że w dniach poprzedzających ich niewyjaśnione zniknięcie tureccy dyplomaci mówili w rozmowach z kolegami z innych przedstawicielstw dyplomatycznych w Atenach, że rząd turecki anulował ich paszporty dyplomatyczne i wezwał do kraju.
Wraz z wojskowymi zniknęło również sześcioro członków ich rodzin - podały greckie media. Rząd w Atenach na razie nie skomentował tej sprawy.
Dotychczas o przyznanie azylu w Grecji poprosiło ośmiu przedstawicieli tureckiej armii, którzy zbiegli z Turcji bezpośrednio po nieudanym puczu 15 lipca - przypomina agencja dpa. Pierwsze wysłuchanie w ich procedurze azylowej ma się odbyć 19 sierpnia.
Po podjętej przez część wojskowych próbie przewrotu w Turcji władze przystąpiły do czystek, głównie w siłach zbrojnych, ale też administracji publicznej, szkolnictwie, służbie zdrowia i mediach. Od 16 lipca w Turcji tymczasowo aresztowano ponad 16 tys. osób, a kilkadziesiąt tysięcy zawieszono w obowiązkach lub zwolniono. W puczu śmierć poniosło co najmniej 270 osób.