W Elblągu opada poziom wody, Mazury bez prądu
W Elblągu i powiecie elbląskim poziom wody opada. Straż pożarna i służby ratunkowe nie prowadzą już akcji ratunkowej, ale porządkową. Na Mazurach 1,5 tys. gospodarstw domowych nie ma prądu - poinformowała rzeczniczka wojewody warmińsko-mazurskiego Edyta Wrotek.
Poziom wody w Elblągu wynosił o godz. 5 rano 618 cm i przekraczał stan alarmowy o 8 cm, a w powiecie elbląskim miał 621 cm (wczoraj osiągnął poziom 682 cm).
- Poziom wody opadał całą noc, nasze prognozy mówią, że wiatr będzie słabł i wiał ze zmiennych kierunków, więc są to dla nas dobre prognozy - powiedział dyżurny zarządzania kryzysowego w Elblągu Eugeniusz Żukowski. Dodał on, że służby miejskie patrolują umocnienia z worków z piaskiem, które momentami przeciekały. - Już wydaliśmy 18 tys. sztuk worków, być może trzeba będzie wydać kolejne - powiedział Żukowski.
W Elblągu trwa pompowanie wody z kilkudziesięciu zalanych budynków.
Z powodu wylania rzeki w środę po południu doszło do ewakuacji mieszkańców Batorowa i Nowakowa na Wyspie Nowakowskiej (169 osób wraz z dziećmi i osobami niepełnosprawnymi) oraz mieszkańców ulicy Frota i Radomskiej w Elblągu (12 osób).
- Ci ludzie spędzili noc w szkole podstawowej w Gronowie Górnym. Dostali ciepły posiłek, był z nimi psycholog. Te osoby na razie nie mogą wrócić do swoich domów, bo budynki wymagają obejrzenia przez fachowców i oczywiście wypompowania z nich wody. Jeśli sytuacja będzie taka jak obecnie, to być może ludzie wrócą szybko do domów. Ale na razie jest zbyt wcześnie na podawanie konkretów - powiedziała Wrotek.
Dodała, że silny wiatr i opady śniegu i deszczu uszkodziły stacje transformatorowe na Mazurach. We czwartek rano prądu nie ma 450 gospodarstw domowych w okolicach Ostródy i Sząbruka, 500 gospodarstw w Piszu i Białej Piskiej oraz 700 gospodarstw w okolicach Olecka i Gołdapi. - Wszystkie awarie powinny zostać usunięte do południa - zapewniła rzeczniczka wojewody.