W co gra Kazachstan? "Rosja strategicznym partnerem"
Mimo rosnącego napięcia między Rosją a Kazachstanem Nur-Sułtan próbuje tonować nastroje. Decyzja rosyjskiego sądu praktycznie zablokowała eksport kazachskiej ropy. Kasym-Żormat Tokajew, zaapelował o szukanie innej drogi, natomiast jego rzecznik mówi o partnerstwie z Moskwą.
08.07.2022 12:28
Na początku tego tygodnia Tokajew rozmawiał z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem. Kazachski przywódca zaznaczył wtedy, że jego kraj gotowy jest zająć miejsce Rosji i dostarczać surowce energetyczne do Europy.
Dzień później rosyjski sąd zdecydował o wstrzymaniu działalności terminala czarnomorskiego odpowiedzialnego za eksport 80 proc. kazachskiej ropy. Decyzja ta jest niezwykle bolesna dla gospodarki byłej radzieckiej republiki.
Zobacz także
6 lipca, mimo święta w Kazachstanie, zebrał się rząd, który miał omówić sytuację. Następnego dnia prezydent Tokajew powiedział o potrzebie dywersyfikacji transportu ropy. Polecił przy tym zwiększyć przepustowość innych rurociągów naftowych z możliwością eksportu do Chin.
Rzecznik prezydenta Tokajewa: Rosja była i pozostaje naszym strategicznym partnerem
Analitycy jednoznacznie oceniają działanie Rosji. - Są nieprzyjazne - powiedział ekonomista z Ałmaty Almas Czukin radiu Wolna Europa. - Jest to bezpośrednia szkoda dla gospodarki Kazachstanu i będzie miała wpływ na dochody podatkowe - dodaje.
- Swego czasu mogliśmy zbudować szlak transportowy na Kaukaz lub w innym kierunku. Ale zaufaliśmy Rosji. Teraz używają rurociągu jako broni. My też możemy stwarzać problemy, na przykład przez kolej. Wtedy Rosja będzie musiała transportować cały swój ładunek do Chin przez Chabarowsk i Daleki Wschód. Dobry sąsiad nigdy tego nie robi. Sprawianie sobie nawzajem problemów nie doprowadzi do niczego dobrego - kontynuował Czukin.
Rzecznik Tokajewa, Rusłan Żełdibaj, napisał wieczorem 7 lipca na Facebooku, że plany Kazachstanu związane z dywersyfikacją dróg eksportowych, nie są decyzją polityczną.
"Rosja była i pozostaje naszym strategicznym partnerem i sojusznikiem. Wszelkie działania na szkodę jej interesów będą niedopuszczalne. Mamy nadzieję, że również wobec Kazachstanu nie zostaną podjęte takie działania" - napisał na swojej stronie rzecznik kazachskiego przywódcy.
Wcześniej natomiast Kazachstan nie poparł Rosji w inwazji na Ukrainę. Tokajew stwierdził również, że jego kraj nie uzna samozwańczych donbaskich republik ludowych.
Zobacz też: "Putin chce pauzy operacyjnej". Ekspert wyjaśnia, co planuje Rosja