W chińskiej prowincji Henan zakazano sprzedaży pigułki aborcyjnej
Władze chińskiej prowincji Henan
całkowicie zakazały od nowego roku sprzedaży pigułki aborcyjnej i
innych tego typu środków, chcąc zniwelować przewagę wśród nowo
narodzonych chłopców nad dziewczynkami - podaje w środowym wydaniu
gazeta "China Daily".
03.01.2007 | aktual.: 03.01.2007 11:04
Przyjęta przez władze zasada "jednego dziecka" (lub dwojga na wsi) doprowadziła w Chinach w ostatnich latach do poważnej dysproporcji płci. W chińskim społeczeństwie bardziej ceni się synów niż córki, dlatego wiele par decyduje się na aborcję, jeśli płód jest płci żeńskiej.
"China Daily" cytuje przedstawiciela rządowej komisji ds. planowania rodziny w Henanie w centrum kraju. Podał on powołując się na ostatni chiński spis ludności z 2000 roku, że na 118 urodzonych w stumilionowym Henanie chłopców przypadało sto dziewczynek. Powodem takiej sytuacji - zdaniem cytowanego przez dziennik urzędnika - jest "identyfikacja płci płodu przy użyciu zaawansowanej technologii" i usuwanie płodów żeńskich.
Zakaz sprzedaży środków poronnych i wysokie kary pieniężne za jego naruszenie obowiązują w prowincji od 1 stycznia. Farmaceuci łamiący zakaz podlegać będą grzywnie w wysokości 3-20 tys. juanów (385-2.500 dol.). Karane będą także - grzywną dwu tysięcy juanów (256 USD) kobiety, dokonujące w ten sposób nielegalnej aborcji.
W Henanie obowiązuje też - pisze "China Daily" w środowym numerze - "zakaz wyboru płci potomka poprzez dokonanie aborcji" - co w praktyce oznacza usuwanie płodów żeńskich po sprawdzeniu płci dziecka metodą USG. Po przeprowadzeniu takich badań kobieta w Henanie może dokonać aborcji wyłącznie w trzech przypadkach: poważnego uszkodzenia płodu, zagrożenia dla zdrowia czy nawet życia matki oraz sytuacji, gdy ciężarna utraciła (także np. w wyniku rozwodu)
partnera, będącego ojcem dziecka.
Drastyczne ograniczenia przyrostu naturalnego w Chinach, a także tradycja, preferująca męskich potomków doprowadziły do poważnego zachwiania równowagi płci - na terenach wiejskich już dziś brakuje młodych kobiet i mężczyźni muszą szukać żon w odległych prowincjach lub poza granicami kraju. Zdaniem demografów sytuacja w najbliższych latach jeszcze się pogorszy.
Chiny z niemal 1,3 mld mieszkańców są najliczniejszym krajem świata. Na drugim miejscu są Indie z 1,06 mld. Potem USA (291 mln), Indonezja (241 mln) i Brazylia (177 mln).