W.Brytania: koniec z "zasiłkowym rajem"
Brytyjski rząd musi ustalić nowe ramy systemu zasiłków - oświadczył premier David Cameron. Rząd w Londynie kreśli plany dalszych reform państwa opiekuńczego, ponad te, które podjął już w ciągu minionych dwóch lat.
Reforma objęła już między innymi likwidację uniwersalnego zasiłku na dzieci, powiązała zasiłek dla bezrobotnych z gotowością do podjęcia każdej pracy i narzuciła przegląd zasiłków inwalidzkich. Premier David Cameron zapowiedział dzisiaj dalsze kroki: ustalenie górnego pułapu finansowego opieki socjalnej, obniżenie i odbieranie zasiłków mieszkaniowych, a nawet zastąpienie pewnych zasiłków świadczeniami w naturze. Wszystko to ma obniżyć deficyt budżetu, ale również zlikwidować poczucie, że pomoc socjalna się ludziom należy.
- To wysyłało bardzo destruktywne sygnały: że opłaca się nie pracować, że można dostać coś za nic. Dało nam to miliony zdolnych do pracy ludzi, siedzących w domu na zasiłkach, nawet jeszcze zanim uderzyła nas recesja - mówił David Cameron. Premier odwołał się do opinii milionów ludzi, którzy pracują na siebie, zbierają pieniądze na zakup mieszkania, planują założenie rodziny, znoszą niewygody długich godzin pracy, łożąc zarazem na zasiłki dla innych.
- Stworzyło to prawdziwą przepaść w dobrobycie i musimy się z tym uporać - uważa premier. To przesłanie jest wbrew całej powojennej tradycji państwa opiekuńczego, ale może trafić do przekonania milionom przyciśniętych w kryzysie Brytyjczyków.