W Brazylii impeachment jeszcze nie przesądzony
• Eliseu Padilha, szef gabinetu tymczasowego prezydenta Brazylii Michela Temera, przyznał, że wśród współpracowników Temera panuje "zaniepokojenie" możliwością powrotu Dilmy Rousseff
• Jego zdaniem kilku senatorów może zmienić zdanie ws. impeachmentu
"Tak, panuje zaniepokojenie" - powiedział Padilha na konferencji prasowej, wyrażając przypuszczenie, że kilku senatorów spośród tych, którzy 11 maja głosowali za złożeniem pani Rousseff z urzędu, przy powtórnym, definitywnym głosowaniu za dwa miesiące może zmienić zdanie.
11 maja 55 członków Senatu oddało głosy za zawieszeniem pani Rousseff w funkcjach prezydenta na czas procesu, który toczy się w Senacie, a 22 było temu przeciwnych.
Podczas definitywnego głosowania, które nastąpi za 60 dni, po zakończeniu procesu przeciwko Rousseff w Senacie, zostanie ona definitywnie zdymisjonowana, jeśli zagłosuje za tym co najmniej 54 spośród 81 członków Senatu, co stanowi większość dwóch trzecich.
Tymczasem - przyznał Padilha - niektórzy senatorowie mogą zmienić zdanie.
Nie wiadomo, jaki wpływ na ostateczną decyzję członków Senatu może mieć dalszy przebieg dochodzeń w sprawie wielkiej afery korupcyjnej wokół państwowego giganta naftowego Petrobras. Wiadomością dnia było w czwartek w Brazylii oficjalne rozpoczęcie w związku z aferą dochodzeń przeciwko byłemu kandydatowi na prezydenta, senatorowi Aecio Nevesowi.
Neves był rywalem lewicowej pani prezydent w wyborach w 2014 roku i został przez nią pokonany.
Dilma Rousseff odpowiada za manipulowanie w tym czasie danymi statystycznymi dotyczącymi gospodarki w celu zapewnienia sobie lepszych wyników wyborczych, ale nie zarzuca się jej korupcji.
Tymczasem dochodzenia w sprawie afer korupcyjnych objęły już pół setki brazylijskich polityków.
Zobacz także: Organizatorzy igrzysk w Rio odkryli karty. Wiemy, kto, gdzie, kiedy i którędy poprowadzi sztafetę ze zniczem