W Bieszczadach spadł szybowiec, pilot żyje
W Bezmiechowej k. Leska w Bieszczadach po południu spadł szybowiec. Pilot został ranny -
poinformowali rzecznik prasowy podkarpackiej straży pożarnej,
Marcin Betleja oraz rzecznik podkarpackiej policji, Mariusz Skiba.
Szybowiec z nieznanych przyczyn wpadł w korkociąg. Chwilę później spadł na las - powiedział Betleja.
Z szybowca wydobyto pilota. Ranny śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do szpitala w Krośnie.
Szybowiec pilotował były żołnierz zawodowy Wiesław G. z Krakowa; licencję pilota posiada od 10 lat. Wiesław G. ma złamane rękę i nogę.
Według rzecznika prasowego podkarpackiej policji Mariusza Skiby, szybowiec spadł około dwa kilometry od lotniska w Bezmiechowej, skąd wystartował. Spadł na las pomiędzy Bezmiechową a Olszanicą - mówi.
Do wypadku doszło ok. godz. 14.40. Szybowiec spadł na drzewa i zawisł nad skarpą. Wcześniej około godzinę krążył nad Bezmiechową.