Dostali po mszy ulotki. Kontrowersyjna treść
W gdańskiej bazylice św. Brygidy wierni otrzymali ulotki, w której autorzy straszą "rządem 13 grudnia", "niewolniczą pracą" i pigułką "dzień po". Proboszcz nie odpowiedział na pytanie, czy księża popierają te postulaty.
19.03.2024 | aktual.: 19.03.2024 11:20
Po mszy w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku, wierni otrzymywali ulotki opatrzone stemplem Związku Solidarności Polskich Kombatantów. Ulotki w formacie A4 uderzały w rząd Donalda Tuska.
"Gazeta Wyborcza" dotarła do jednej z ulotek. Autorzy ostrzegają w niej, że po decyzjach "formacji 13 grudnia" w Polsce postępuje "już nie tylko kryzys, postępuje chaos".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rząd 13 grudnia zabezpieczył sobie wpływ na środki przekazu, dokonał zamachu na sądownictwo i prokuraturę, trybunał, podważa instytucję Prezydenta RP. W trakcie cichej realizacji Ustawa wywłaszczeniowa. Postępuje cyniczna, acz skuteczna ingerencja państwowych podmiotów zewnętrznych w sprawy wewnętrzne Polski. Nikt już za nic nie odpowiada. NIKT, NIKT" - napisano.
Ubóstwo i pigułka dzień po
Autorzy kreślą także scenariusze rozwoju sytuacji pod nowym władzami. Straszą migracją, "zamachem na NBP" i przekazaniem rezerw do "banku UE (czyt. Niemcy)" oraz wprowadzeniem euro. Wszystko ma - ich zdaniem - doprowadzić do zubożenia Polaków.
Twórcy ulotki przekonują, że Polska zrezygnowała z reparacji wojennych od Niemiec i sama zapłaci "walorami, niewolniczą pracą i zasobami z NBP" Berlinowi za "zaangażowanie i napad na nasz kraj".
Zobacz także
"Gdy dodamy do pakietu spraw kwestię 'pigułki dzień PO', to logiczny polak (pisownia oryginalna - red.) postawi pytanie, sprzedaż alkoholu i papierosów dopuszczalna jest po uzyskaniu 18 lat, a dostępności do pigułki od 15. roku życia, bez recepty. Czyżby była to realizacja zbrodniczego pruskiego programu, ograniczania dzietności i znacznego osłabienia zdrowotności polskich rodzin?" - napisano.
Proboszcz bazyliki św. Brygidy nie odpowiedział na pytanie, dlaczego ulotki trafiły w ręce wiernych po mszy.
Czytaj więcej:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"