W ataku na chińską kopalnię w Peru zginęły dwie osoby
Dwie osoby zginęły, a dwie zostały uznane za zaginione po atakach na inwestycję chińskiej firmy Zijin, budującej Rio Blanco - kopalnię miedzi w północnym Peru; ok. 15 do 20 uzbrojonych napastników zaatakowało w niedzielę miejsce budowy - powiedział szef Rio Blanco Jain Wu.
03.11.2009 | aktual.: 03.11.2009 05:26
Napastnicy otworzyli ogień do ochroniarzy. Dwie osoby, które zginęły, należały do firmy ochroniarskiej V-Sur, wynajętej przez Zijin.
Ludzie, którzy zaatakowali projekt Rio Blanco podłożyli również ogień pod obóz budowniczych - dodał Wu.
W wywiadzie dla telewizji Canal NTV Wu powiedział, że byłby zaskoczony, gdyby za takimi aktami przemocy "nie kryły się grupy interesów ekonomicznych i politycznych", którym chodzi o "odstraszenie inwestorów i stworzenie ważenia niestabilności".
Wiele lokalnych społeczności i plemion indiańskich w Peru przeciwstawia się budowie kopalni czy instalacji wydobywczych na ich terenach.
Według danych rządowych we wrześniu organizacje przeciwne tym projektom i lokalne wspólnoty zorganizowały 103 protesty przeciw nowym kopalniom oraz odwiertom w poszukiwaniu ropy.
Niepopularny prezydent Peru Alan Garcia chce za wszelką cenę przyciągnąć zagranicznych inwestorów; jego krytycy uważają, że ignoruje problemy związane ze środowiskiem naturalnym oraz interesy rdzennej ludności indiańskiej.
Wart 1,4 mld dol. projekt Rio Blanco został stworzony przez brytyjską firmę Monterrico Metals, która została następnie wykupiona przez Grupę Wydobywczą Zijing w 2007 r.
W Peru, mimo rosnących napięć i konfliktów o to, kto właściwie ma tytuł własności do złóż mineralnych, prócz Zijin inwestują inne chińskie firmy górnicze, jak Chinalco i Minmetals,
Według peruwiańskiego ministerstwa górnictwa, chińskie firmy obiecały zainwestować co najmniej sześć miliardów dolarów w sektor wydobywczy w ciągu kilku najbliższych lat.
Konflikty wybuchają również w wielu regionach Peru. W tym miesiącu plemiona Indian z południowej Amazonii zagroziły, że usuną siłą pracowników amerykańskiej firmy energetycznej Hunt Oil, badających złoża ropy w rejonie Madre de Dios (południowy wschód Peru, blisko granicy z Boliwią i Brazylią).
W czerwcu blisko 40 osób zginęło w pobliżu miasta Bagua (środkowa północ departamentu Amazonii), w porośniętej przez dżunglę prowincji Peru o tej samej nazwie, gdy policja przełamała blokady ustawione przez grupy lokalnych Indian, przeciwnych wydobywaniu ropy na ich terenach.
Zamieszki w Bagua - największe w trakcie kadencji prezydenta - zmusiły rząd Garcii do zrezygnowania z dwóch ustaw, które miały przyciągnąć miliardy dolarów inwestycji do peruwiańskiego rejonu Amazonii.