W 2007 r. będą rosły ceny i pensje
"Gazeta Wyborcza" zapowiada: przyszły rok
będzie rokiem podwyżek. Zdrożeją: chleb, mięso, ziemniaki,
benzyna, gaz, prąd, papierosy, a nawet leki. Dobre wiadomości?
Zaczną również rosnąć wynagrodzenia.
30.12.2006 | aktual.: 30.12.2006 10:19
Festiwal podwyżek zacznie się już pierwszego dnia nowego roku. W piątek Poczta Polska ogłosiła, że 1 stycznia podnosi średnio o ok. 4% ceny niektórych usług. Np. o 5 groszy wzrośnie opłata za wysłanie kartki pocztowej lub listu. Priorytet wzrośnie o 10 groszy.
Od początku roku powinna wzrosnąć cena benzyny. Rząd wraca do starej stawki podatku akcyzowego, obniżonej jesienią 2005 r. o 25 groszy za litr benzyny. Oznacza to, że w styczniu ceny detaliczne benzyny mogą wzrosnąć nawet o 30 groszy za litr.
Od stycznia prawie o 10% wzrośnie cena gazu z PGNiG - wylicza gazeta. Razem z energią i paliwem w galopującym tempie drożeje żywność. Przez kiepskie żniwa może pójść w górę pszenica (w kwietniu-maju nawet o 20-25%), mąka i chleb.
W górę mogą pójść ceny ziemniaków (nawet o połowę), cebuli (kilkadziesiąt procent), marchwi (do 30%) i pietruszki (również do 30%).
Wieprzowina najpierw stanieje - w styczniu o 5-10%, bo świń jest dużo i nie można ich wyeksportować do Rosji i na Ukrainę. Rolnicy jednak ograniczają produkcję i ceny prawdopodobnie zaczną iść do góry w drugiej połowie roku. Podniosą też ceny mleczarze - w styczniu o przynajmniej 10%.
Dziennik przypomina, że za sporą część podwyżek odpowiadają rosnące podatki. Od 1 maja rośnie VAT na tzw. żywność nieprzetworzoną - warzywa, owoce, zioła - z 3 do 7%.
Polityczne decyzje mogą doprowadzić do wzrostu cen leków, które według Federacji Konsumentów podrożeją w przyszłym roku nawet o 11%.
Wśród tych hiobowych wieści jest jedna dobra: od grudnia zniesiono 10% akcyzę na kosmetyki. Stanieją więc perfumy, szminki czy pudry.
Od początku stycznia wzrośnie minimalne wynagrodzenie za pracę z 899,10 zł do 936 zł. Generalnie pensje podnosi jednak większość firm - zwłaszcza te związane z budownictwem czy handlem. Ekonomiści twierdzą, że w przyszłym roku średnie wynagrodzenie może wzrosnąć o 7% - podaje "Gazeta Wyborcza". (PAP)