Viktor Orban uderzy w uniwersytet Sorosa?
Węgierski Fidesz zgłosił w parlamencie ustawę, która może zagrozić istnieniu Central European University - jednej z najbardziej prestiżowych uczelni w naszym regionie. Według krytyków to część szerszej wojny rządu Viktora Orbana przeciwko urodzonemu na Węgrzech miliarderowi George'owi Sorosowi.
Założona przez Sorosa w 1991 roku uczelnia, szczycąca się międzynarodową kadrą prominentnych wykładowców i ściągająca studentów z całego świata, ma podwójną akredytację: amerykańską i węgierską. I właśnie to może przesądzić o jej losie, bo proponowane prawo nakładałoby na budapesztańską szkołę obowiązek otwarcia siedziby także w Stanach Zjednoczonych, na co jej nie stać. I choć rząd Orbana deklaruje, że projekt nie jest skierowany przeciwko , to niewielu ma co do tego złudzenia. Zdaniem rektora uczelni, byłego szefa kanadyjskiej Partii Liberalnej Michaela Ignatieffa, sprawa jest polityczna.
- Postrzegamy to jako działanie dyskryminujące i jako akt politycznego wandalizmu. Czujemy, że nie chodzi tu tylko o nas. Chodzi tu o wolność akademicką na Węgrzech w ogóle - powiedział dziennikowi "New York Times" uczony. Jak dodał, przedstawiciele władz w prywatnych rozmowach wielokrotnie krytykowali jego wybory kadrowe, wśród których przeważają zwolennicy węgierskiej opozycji (wśród wykładowców są też Polacy, m.in. były minister finansów Jacek Rostowski)
Central European University (CEU) cieszy się dużym prestiżem i w rankingach plasuje się jako jedna z najlepszych uczelni całego regionu, mimo że kształci tylko na poziomie studiów magisterskich i podyplomowych. Podobnie jak inne inicjatywy fundowane przez amerykańsko-węgierskiego miliardera o żydowskich korzeniach, ideą powstania uczelni było promowanie idei społeczeństwa otwartego i stworzenie swoistej kuźni elit dla Europy Środkowej.
George Soros, demon liberalizmu
Uderzenie w CEU nie jest jedynym wymierzonym w projekty Sorosa, który dla władz na Węgrzech, ale też w państwach takich jak Rosja, Polska, Macedonia czy Serbia, stał się symbolem wpływów liberalnej lewicy i "międzynarodowej finansjery". Wszystko przez wspieranie przez niego organizacji pozarządowych w całym regionie, mających na celu promocję wartości liberalnych i budowie społeczeństwa obywatelskiego. W dziedzinie edukacji poza finansowaniem CEU Soros funduje też stypendia dla studentów z regionu. Jednym z beneficjentów
Jednak odkąd Fidesz po raz drugi doszedł do włądzy, a Orban ogłosił koniec demokracji liberalnej na Węgrzech, Soros głównym wrogiem premiera. W styczniu politycy związani z rządzącym Fideszemzapowiadali, że zamierzają "wymieść jego organizacje z Węgier"..
- Poprzez działalność swojej fundacji Soros rzeczywiście miał znaczący wpływ na Węgry. Ale rząd oczywiście demonizuje jego działalność - powiedziała WP Veronika Jóźwiak, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Trump jednak nie pomoże?
Orban liczy na to, że w przeciwieństwie do poprzedniej administracji w Waszyngtonie, administracja Trumpa nie będzie reagować krytycznie na jego ruchy wymierzone w organizacje obywatelskie i swobodę edukacji. Ma ku temu podstawy, bo od objęcia przez Trumpa włądzy, także wśród zwolenników prezydenta - zarówno w mediach i wśród sprzymierzonych z prezydentem polityków - Soros zaczął być przedstawiany jako jeden z wrogów spiskujących przeciwko nowej administracji. Prawicowe media oskarżały go m.in. o opłacanie protestów przeciwko Trumpowi.
Nadzieje Orbana mogą jednak okazać się płonne, bo wymierzony w CEU projekt ustawy spotkał się z szybką reakcją amerykańskiej ambasady w Budapeszcie. "Stany Zjednoczone z dużym zaniepokojeniem patrzą na zgłoszone wczoraj przez węgierski rząd poprawki do ustawy, które mogą w poważny sposób zagrozić funkcjonowaniu Central European University w Budapeszcie" - napisał na Facebooku charge d'affairs ambasady USA David J. Kostelancik.