Verheugen obawia się porażki
Gdyby przed nami była dziś nie konstytucja, lecz Kopenhaga, to sukcesu by nie było - mówi komisarz Unii Europejskiej do spraw rozszerzenia Günter Verheugen w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". W poniedziałek przyjeżdża on do Polski.
Verheugen dodaje, że dla weteranów polityki europejskiej dzisiejsza sytuacja - czyli napięcie przed końcówką negocjacji nad europejską konstytucją - nie jest aż tak nowa i wyjątkowa. "Dwa tygodnie przed finiszem negocjacji zawsze są niepokoje, a wielu wieszczy katastrofę. Państwa trzymają karty przy sobie i nikt nie wie, gdzie jest dokładnie linia kompromisu i na czym on będzie polegał" - mówi Verheugen.
Komisarz do spraw rozszerzenia podkreśla jednocześnie, że niepokoi go iż zamiast zbliżać się do rozwiązania problemów z każdym spotkaniem pojawiają się nowe. Dodaje, że niepewność jest tak wielka, że sam ma wątpliwości, czy po raz pierwszy wspólnota nie poniesie porażki w tak ważnym europejskim projekcie. "Dotąd się nam udawało, czy był to jednolity rynek, unia monetarna czy rozszerzanie Unii" - mówi Verheugen.
"Do tego dochodzi problem związany z sytuacją w samej Polsce. Nie można przewidzieć, czy polski rząd będzie w stanie zaakceptować kompromis w sprawie konstytucji, czy to nie doprowadzi to do kryzysu wewnętrznego w Polsce. Ale liczę, że Polska pomoże nam odnieść sukces" - mówi dziennikowi europejski komisarz do spraw rozszerzenia. (IAR)