Użytkownik P2P: "Kazaa już za mnie zapłaciła!"
W najróżniejszy sposób usiłują się bronić internauci złapani na pobieraniu filmów i muzyki z użyciem P2P. Jeden z nich, David Greubel, nie ma zamiaru płacić nikomu zadośćuczynień, bo - jak twierdzi - firma Sharman Networks ( producent Kazaa ) już za niego i jego ewentualne przestępstwo zapłaciła.
Greubel powołuje się na niedawny proces RIAA, MPAA i IFPI ( International Federation of Phonographic Industries ) vs. Sharman Networks. Twórcy Kazaa go przegrali i samej tylko organizacji RIAA musieli zapłacić 115 milionów dolarów.
21.11.2006 03:00
Jego zdaniem to w zupełności wystarczy, by wynagrodzić posiadaczom praw autorskich straty, których doznali z powodu działalności aplikacji P2P. Organizacje chroniące twórców publicznie zresztą przyznały, iż są "w pełni zadowolone z zadośćuczynienia".
Oskarżony próbuje jednocześnie argumentować, że opłata w wysokości 750 dolarów za każdą nielegalnie skopiowaną piosenkę jest horrendalnie wysoka - szczególnie, że legalny zakup utworu to wydatek rzędu 70 centów. Sugeruje, by maksymalna "kara" wynosiła nie więcej niż czterokrotność ceny utworu, czyli 2,8 dolara.
Patrz też: "Kazaa przed sądowym ultimatum - http://www.idg.pl/news/85631/100.html"