Użyli nagranego głosu, chcąc wymusić okup
Ściągniętym z Internetu nagraniem męskiego
głosu posłużyli się trzej chłopcy w wieku 11-12 lat, którzy
zadzwonili do kilku osób i grożąc podłożeniem bomby żądali okupu.
Teraz odpowiedzą przed sądem rodzinnym - poinformował nadkomisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Policjanci zostali powiadomieni przez 61-letnią mieszkankę Jastrzębia, że ktoś w rozmowie telefonicznej próbuje wyłudzić okup. Anonimowy rozmówca powiadomił kobietę o żądaniu pieniędzy, grożąc w przypadku niespełnienia oczekiwań detonacją podłożonej pod domem bomby - powiedział Bieniak.
W sprawę zostali zaangażowani policyjni pirotechnicy z psem wyspecjalizowanym w poszukiwaniu materiałów wybuchowych. Żadnej bomby nie znaleźli. Równocześnie funkcjonariusze z pionu kryminalnego zaczęli ustalać osobę, która wszczęła alarm. Udało im się to po dwóch godzinach.
Nieoczekiwanie sprawcą okazał się 11-letni mieszkaniec Jastrzębia i dwaj jego koledzy w wieku 11 i 12 lat. Według ustaleń śledztwa, chłopcy przeprowadzili w sumie pięć rozmów telefonicznych, podczas których rozmówcom odtwarzali nagranie z żądaniem okupu. Kwota 10 tys. zł miała być wystawiona w torbie przed dom. W przeciwnym razie grożono zdetonowaniem bomby.
Czterech rozmówców zbagatelizowało ostrzeżenia. Należący do dorosłego mężczyzny głos z nagrania spowodował jednak przerażenie u 61-letniej mieszkanki Jastrzębia. Z trójką chłopców, w towarzystwie ich rodziców, policjanci przeprowadzili już rozmowy w komendzie.