Tak Estonia chce walczyć z Rosją. Nowe rozwiązanie na granicy
Zarząd Policji i Straży Granicznej Estonii (PPA) zamierza zbudować wodną infrastrukturę graniczną. Na Narwie mają pojawić się pontonowe ogrodzenia i boje. Poprzednie Rosjanie usunęli.
Granica estońsko-rosyjska tylko w niewielkiej części przebiega na lądzie. Jest to zaledwie 135-kilometrowy odcinek z 338-kilometrowej granicy. Resztę stanowią wody graniczne - od Zatoki Fińskiej, przez rzekę Narwę i jezioro Pejpus.
Estonia stawia na ochronę wód granicznych
W ramach pilotażowego projektu Estonia planuje budowę wodnej infrastruktury granicznej. Do testów Zarząd Policji i Straży Granicznej Estonii (PPA) wybrał system boi zakotwiczonych na dnie akwenu i pływające ogrodzenie pontonowe.
Boje łatwo obracają się w wodzie. Nie można się na nie wspinać, nie da się ich złapać, a w niektórych miejscach są one wyposażone w ostrza. Analogiczne rozwiązanie - jak mówi dla estońskiego nadawcy ERR Veiko Kommusaar, zastępca dyrektora generalnego PPA - wprowadził amerykański stan Teksas w ubiegłym roku na rzece granicznej z Meksykiem, Rio Grande.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czerwcu służby graniczne zatrzymały czterech nielegalnych imigrantów, którzy próbowali przedostać się do Estonii przez Narwę. Miesiąc później na jeziorze Lämmijärvi zatrzymano ponton z 13 imigrantami z Indii.
Na ochronę wód granicznych Zarząd Policji i Straży Granicznej Estonii zamierza przeznaczyć 1 milion euro. Pilotażowy program ma ruszyć od przyszłego roku i potrwać maksymalnie do trzech lat.
W pierwszej kolejności systemy ochronne mają zostać zamontowane w miejscach, które są najłatwiejsze do pokonania dla migrantów. Pytanie tylko, czy poradzą sobie w warunkach zimowych.
W maju rosyjskie służby graniczne usunęły umieszczone na rzece estońskie boje, twierdząc, że znajdowały się na ich terytorium.
Czytaj także:
Źródło: ERR, PAP