Uwaga! tamilscy kapłani to nie Tamilskie Tygrysy!
Małżonek Elżbiety II, książę Edynburga Filip
popełnił w czwartek gafę nietaktownie pytając się tamilskich
kapłanów, czy są Tamilskimi Tygrysami.
Tamilskie Tygrysy to paramilitarne ugrupowanie na Sri Lance, (pokrewni ludności zamieszkującej południowe Indie), którzy od lat walczą o separację północnej części Cejlonu.
Tamilski duchowny, którego książę Filip i królowa odwiedzili w hinduskiej świątyni Highatehill Murugan w Archway w północnym Londynie udzielił oczywiście odpowiedzi negatywnej. Jesteśmy kapłanami. Nie mamy nic wspólnego z przemocą - dodał.
Kapłani pobłogosławili księcia życząc mu długiego życia, zdrowia i pokoju. Jego nietaktowne zapytanie uznano za żart wypowiedziany w dobrej wierze.
Po świątyni książę Filip poruszał się w skarpetkach zdejmując - jak nakazuje obyczaj - przed wejściem buty. Obuwie zdjęła również Elżbieta II, ale zaraz potem przywdziała miękkie pantofle.
Brytyjska monarchini była już w hinduskich świątyniach w Indiach, ale nigdy dotąd nie odwiedziła tamilskiej świątyni w Londynie. Celem jej wizyty zorganizowanej w ramach obchodów złotego jubileuszu było zademonstrowanie, że pomimo tytułu Defensor Fidelis (Obrońcy Wiary Anglikańskiej) i funkcji zwierzchnika Kościoła Anglikańskiego otwarta jest na inne religie.
Elżbieta II otrzymała na znak powitania girlandę kwiatów, której jednak nie założyła na szyję jak nakazuje obyczaj, lecz trzymała na ramieniu. Trzy kobiety trzymały przed nią tacę z trzema świecami i wonnymi liśćmi po to, by oczyścić jej zmysły i pobłogosławić długimi rządami.(ck)