Świat"Utrzymać sankcje". W Brukseli rozpoczął się szczyt UE

"Utrzymać sankcje". W Brukseli rozpoczął się szczyt UE

W Brukseli rozpoczął się szczyt UE, na którym głównym tematem mają być sankcje wobec Rosji. Przywódcy będą chcieli wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie.

Według przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska w dokumencie końcowym szczytu raczej nie znajdzie się żadne odniesienie do walki z terroryzmem. Zdaniem Tuska po środowym zamachu w Tunisie nie trzeba manifestów na poziomie liderów państw członkowskich, lecz przyspieszenia prac nad pakietem rozwiązań, które przyjęto na poprzednim szczycie UE, w lutym.

Zdaniem Tuska UE powinna utrzymać sankcje gospodarcze wobec Rosji do czasu pełnego wdrożenia porozumienia o zawieszeniu broni na wschodniej Ukrainie, uzgodnionego w lutym w Mińsku. Obejmuje ono m.in. rozejm, wycofanie ciężkiej broni, a w dalszej kolejności wybory w Donbasie i odzyskanie przez Ukrainę do końca roku kontroli nad granicą.

- Jednym z najlepszych sposobów wsparcia Ukrainy będzie utrzymanie presji na Rosję w postaci sankcji do czasu, aż będziemy świadkami pełnego wdrożenia porozumienia z Mińska - powiedział szef RE na konferencji prasowej po spotkaniu z partnerami społecznymi. - Musi się to zakończyć odzyskaniem przez Ukrainę kontroli nad jej granicami, tak jak to przewiduje plan, w którego uzgodnieniu pośredniczyli prezydent Francji Francois Hollande i kanclerz Niemiec Angela Merkel.

W podobnym tonie wypowiedziała się niemiecka kanclerz. - Dziś wieczorem w Brukseli będę zabiegała o to, aby czas trwania sankcji powiązany był z pakietem z Mińska i jego realizacją - oświadczyła w Bundestagu Merkel, dodając, że Berlin domaga się spełnienia wszystkich warunków z Mińska. To właśnie wspólna rekomendacja Merkel i Hollande'a, którzy pośredniczyli w rozmowach w Mińsku, ma pomóc w osiągnięciu porozumienia przez wszystkie kraje UE.

Premier Ewa Kopacz mówiła dziennikarzom w Brukseli, że chce twardych i jednoznacznych zapisów w sprawie przedłużenia sankcji.

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite mówiła przed wejściem na szczyt, że nie wiadomo, czy przywódcy zdecydują się na to już teraz. Jak podkreśliła, sama opowiada się za przedłużeniem restrykcji, a nawet ich rozszerzeniem. - Sytuacja ani na Ukrainie, ani w regionie Morza Bałtyckiego i w północnej Europie nie poprawiła się. Dla przykładu mogę powiedzieć, że dziś w Kaliningradzie są rozmieszczane pociski Iskander, które mogą nawet sięgnąć Berlina - argumentowała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)