PolskaUtrudnienia w śledztwie dotyczącym obozów pracy

Utrudnienia w śledztwie dotyczącym obozów pracy

Konieczność zachowania międzynarodowych
procedur przy współpracy polskich i włoskich prokuratorów,
badających sprawę obozów pracy we Włoszech, znacznie utrudni
śledztwo w tej sprawie. Krakowska prokuratura rozważa nawet
możliwość wyjazdu polskich prokuratorów do Włoch w celu
przesłuchania polskich świadków - poinformował
zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie Krzysztof Dratwa.

Prokurator Dratwa poinformował że, z powodu nieratyfikowania przez włoski rząd stosownych umów, nie doszło podczas spotkania polskich i włoskich prokuratorów w Hadze do utworzenia wspólnego zespołu badającego sprawę. Takich informacji udzieliła nam strona włoska. Z tego powodu współpraca prokuratorów będzie odbywała się z zachowaniem procedur międzynarodowej pomocy prawnej. Na pewno wpłynie to na opóźnienie postępowania - powiedział prok. Dratwa.

Także materiały, jakie podczas spotkania wymienili prokuratorzy, nie mają waloru dowodu w sprawie. Mogą służyć jedynie jako wzajemna informacja, na jakim etapie znajduje się śledztwo włoskie i polskie.

W związku z tymi ograniczeniami współpracy krakowska prokuratura nie wyklucza, że w celu przesłuchania polskich świadków, przebywających we Włoszech, wyjadą tam polscy prokuratorzy.

Przepisy prawne dopuszczają taką możliwość: polscy prokuratorzy uczestniczyliby w przesłuchaniach obywateli polskich przez przedstawicieli włoskiego wymiaru sprawiedliwości lub przesłuchiwaliby Polaków samodzielnie w polskiej placówce konsularnej - powiedział prok. Dratwa.

O Polakach, pracujących we Włoszech, zrobiło się głośno przed kilkoma tygodniami, gdy w Apulii na południu kraju uwolniono ponad stu naszych obywateli, przetrzymywanych w bardzo ciężkich warunkach przez przestępców, którzy ściągnęli ich do pracy w rolnictwie. Polacy pracowali na włoskich plantacjach po 15 godzin na dobę, zarabiając od 2 do 5 euro za godzinę, ale dużą część musieli oddawać jako haracz. Dostawali tylko chleb i wodę, spali na gołej ziemi lub przegnitych materacach w ruinach budynków gospodarczych lub namiotach. Nie mieli dostępu do bieżącej wody.

Według szacunków policji i prokuratury, ofiarami niewolniczej pracy może być nawet ponad 1000 Polaków. W polskim śledztwie jest 27 podejrzanych, z których 15 aresztowano. W najbliższym czasie krakowska prokuratura zajmie się analizą spraw nadsyłanych z całego kraju, dotyczących organizowania nielegalnych wyjazdów do pracy we Włoszech. Także polska policja zbiera dane o zaginionych we Włoszech Polakach.

Prokuratura w Bari na południu Włoch, zajmująca się sprawą "obozów" dla Polaków, prowadzi dochodzenie w sprawie kilku przypadków zaginięć polskich obywateli. Śledztwo w tej sprawie wszczęto na podstawie zgłoszeń, przekazanych przez polską policję, współpracującą ze stroną włoską, a także przez konsulat RP w Rzymie.

Prokuratura w Bari nie przekazuje dziennikarzom żadnych informacji na temat prowadzonego dochodzenia. Nie wiadomo, kiedy wszczęła śledztwo w sprawie zaginięć Polaków. Nieoficjalnie wiadomo, że rozpoczęła je jakiś czas temu, na długo przed lipcową akcją w okolicach Foggii, w wyniku której uwolniono 113 Polaków, zmuszanych do niewolniczej pracy.

"Życie Warszawy" podało, że według polskich śledczych włoska agromafia mogła torpedować we Włoszech śledztwo w sprawie obozów pracy. Dowodzić tego miała - jak podaje gazeta - niechęć włoskich śledczych do utworzenia międzynarodowej grupy śledczej oraz fakt, że przez wiele miesięcy śledztwa zajęto się tylko jednym właścicielem ziemi, na której działał obóz pracy dla Polaków.

Ocen tych nie chciał potwierdzić prokurator Dratwa. Trwa analiza materiałów włoskiego śledztwa. Trudno wypowiadać się w tej sprawie bez ich analizy - wyjaśnił. Jak dodał, dalszej współpracy służyć będzie kolejne spotkanie prokuratorów, przewidziane za dwa miesiące.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)