"Ustawka", "frajerzy". W opozycji wrze. KO ma pismo, które ma uderzyć w Lewicę
Z pisma, do którego dotarła Wirtualna Polska, wynika, że rząd już kilka tygodni temu zadeklarował wsparcie z Krajowego Planu Odbudowy dla szpitali powiatowych, samorządów oraz dla branż poszkodowanych w wyniku pandemii. Koalicja Obywatelska pyta: co zatem wynegocjowała Lewica? - Nic. To była ustawka rządu z Lewicą - mówi szef klubu parlamentarnego KO Cezary Tomczyk.
28.04.2021 14:58
- Lewica nie wynegocjowała niczego, a to, co rzekomo udało jej się "wywalczyć", przedstawiciele rządu obiecali już kilka tygodni temu, jako spełnienie postulatów strony społecznej - słyszymy od polityków Koalicji Obywatelskiej.
Premier dogadany z Lewicą
Przypomnijmy: we wtorek 27 kwietnia przedstawiciele PiS - na czele z premierem Mateuszem Morawieckim - porozumieli się z liderami SLD, Wiosny i partii Razem co do wprowadzenia forsowanych przez Lewicę postulatów, które mają zostać zapisane w Krajowym Planie Odbudowy (w ramach którego Polska ma otrzymać z UE 250 mld zł).
Rząd przygotowany Krajowy Plan Odbudowy musi wysłać do Komisji Europejskiej do piątku 30 kwietnia. Tu należy podkreślić, że KPO nie jest zatwierdzany w Sejmie; posłowie głosują natomiast za ustawą ratyfikującą umowę związaną z Funduszem Odbudowy. PiS nie ma w tej sprawie większości - Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry chce bowiem głosować przeciw. Dlatego rząd szuka wsparcia u części opozycji.
Lewica przedstawiła Morawieckiemu sześć warunków poparcia dla KPO: 30 proc. środków unijnych dla samorządów; 400 mln euro dla branż, które pogrążyła pandemia (hoteli, gastronomii, turystyki, transportu); budowa 75 tys. tanich czynszowych mieszkań na wynajem; 850 tys. euro na szpitale powiatowe; transparentny i jawny plan wydatków oraz komitet monitorujący, który będzie miał nadzór nad unijnymi funduszami.
Rząd na wszystkie te postulaty przystał. PiS i Lewica porozumiały się w tej sprawie błyskawicznie, a premier - niespełna dwie godziny po zakończeniu spotkania z liderami Lewicy - stanął na tle billboardów promujących Fundusz Odbudowy i nie krył zadowolenia. Zorganizowana przez PiS kampania #LiczySięPolska - której głównym promotorem jest szef rządu - ruszyła w całym kraju.
Politycy KO w(y)zywają Lewicę
Politycy Koalicji Obywatelskiej oskarżyli Lewicę o "zdradę Polski", "negocjowanie z terrorystami" i wzywali, by Lewica "wycofała się z tego haniebnego dealu z oszustami".
- Lewica usiadła do stołu z szulerem, podpisała zobowiązanie in blanco, którym rząd będzie wymachiwał w UE, mówiąc: mamy wszystko uzgodnione, nawet z opozycją, nie musząc tym samym wyspowiadać się Polakom, w jaki sposób będzie dzielił te pieniądze. To działanie absolutnie szkodliwe, nie mówiąc o złamaniu jakichkolwiek marzeń o wspólnocie opozycji - powiedział Wirtualnej Polsce poseł KO i były szef MSWiA Bartłomiej Sienkiewicz.
- Lewica zdradziła swoich wyborców, znalazła się w sytuacji absolutnych frajerów - stwierdził polityk.
- Najpierw myślałem, że to naiwność, ale potem zobaczyłem, jak premier wyszedł na konferencję na tle wydrukowanych wcześniej billboardów - chwilę po spotkaniu z Lewicą - i wszystko stało się jasne. To była ustawka Lewicy i PiS. Lewica rozbiła jedność opozycji - dodał szef klubu parlamentarnego KO Cezary Tomczyk.
KO wskazuje na pismo ministerstwa
Wśród polityków Koalicji Obywatelskiej krąży oficjalne rządowe pismo, które kilka tygodni temu - za sprawą wiceministra ds. funduszy europejskich Waldemara Budy - trafiło do Senatu. Zdaniem przedstawicieli KO zapisy w dokumencie świadczą o tym, iż Lewica podczas rozmów z premierem nie wynegocjowała nic, a rozmowy PiS z Lewicą od jakiegoś czasu były "ustawione".
Z pisma podpisanego przez Renatę Calak, dyrektor Departamentu Strategii w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, wynika, że rząd już w marcu zgodził się choćby rozszerzyć Komitet Monitorujący Krajowy Plan Odbudowy: m.in. o przedstawicieli samorządów, przedsiębiorców, strony społecznej oraz NGO’sów. - A przecież ten postulat wysunęła Lewica. W tym tygodniu! - podkreśla polityk KO.
W piśmie ministerstwa są również zapisane inwestycje, m.in. w tabory kolejowe dla regionów czy transport szynowy dla dużych miast. "Rozszerzony zostanie zakres interwencji dotyczących zielonych miast, włączając duże miasta. Zwiększony zostanie tym samym poziom inwestycji do 2,8 mld euro" - czytamy w rządowym piśmie z marca 2021 roku. Rząd zagwarantował także 1,4 mld euro na "wsparcie i modernizację podmiotów leczniczych" (w sumie wsparcie ma wynieść ponad 2,3 mld euro) - czyli dla szpitali.
- Te wszystkie punkty z pisma Ministerstwa Funduszy są dowodem na to, że Lewica niczego na spotkaniu z premierem nie wynegocjowała - wskazują rozmówcy z KO.
- PiS, zgadzając się na "postulaty Lewicy", stworzyło jedynie pozory. Rządzący nic na tym nie tracą, a zyskują za darmo głosy części opozycji. Dzięki temu PiS może uniknąć kompromitacji - mówi polityk PO.
Jeden z nich dodaje: - Przecież Lewica nawet nie próbowała walczyć o to, żeby samorządowcy mieli wpływ na rozdysponowywanie pieniędzy z KPO. Zrobią to pisowscy wojewodowie. Lewica ten temat zupełnie odpuściła.
Lewica się broni
Przedstawiciele Lewicy przekonują, że to Koalicja Obywatelska - wraz z resztą opozycji - popełniła błąd, nie siadając do rozmów z rządem.
- Lewicy udało się coś, co nie udało się w ostatnich sześciu latach żadnemu ugrupowaniu opozycyjnemu, a mianowicie skłonić rząd do tego, by podjął dialog z kimkolwiek z opozycji. Nie żałujemy tego, a oczywiście cieszymy się, że do takiej rozmowy doszło, że padły deklaracje, iż nasze postulaty do Krajowego Planu Odbudowy zostaną wzięte pod uwagę - powiedziała dziennikarzowi Wirtualnej Polski posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Parlamentarzystka podkreśliła również, że Lewica "prowadzi politykę i podejmuje działania w sposób autonomiczny, niezależny oraz mając na względzie nie sympatie czy antypatie wobec konkretnego ugrupowania, ale interes Polek i Polaków".
- Stawką w tych rozmowach jest ponad 250 mld zł, które mają trafić do Polski oraz to, w jaki sposób będą wydatkowane. Jako przedstawiciele Lewicy odpowiadamy przed naszymi wyborcami, obywatelkami i obywatelami Polski, a nie przed obrażonym i sfrustrowanym własną bezsilnością tym czy innym politykiem PO - wskazuje posłanka Lewicy.
- Przestrzegam koleżanki i kolegów z Platformy przed oślim uporem i chęcią głosowania ramię w ramię ze Zbigniewem Ziobro przeciwko Unii Europejskiej oraz pieniądzom dla naszych obywateli - konkluduje Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Lewica się podzieli?
Przypomnijmy: Unia Europejska w ramach Funduszy Odbudowy po pandemii COVID-19 zamierza pożyczyć na rynku około 800 mld euro, emitując obligacje długoterminowe. Pierwszy raz UE zaciągnie wspólny dług na tak dużą skalę - i to wywołuje sprzeciw "ziobrystów" z Solidarnej Polski. Pieniądze następnie mają zostać rozdzielone pomiędzy państwa w formie dotacji i pożyczek. Polska może otrzymać około 60 mld euro. Jednak aby tak się stało, decyzja o powołaniu Funduszu musi być ratyfikowana przez wszystkie kraje UE.
PiS w tej sprawie nie może liczyć w Sejmie na koalicjanta z Solidarnej Polski, ale najprawdopodobniej może liczyć na głosy Lewicy. Taka właśnie miała być stawka porozumienia między partią rządzącą a lSLD, Wiosną i partią Razem.
Tyle że niektórzy nasi rozmówcy wskazują, że przynajmniej kilku posłów Lewicy może nie zagłosować zgodnie z linią rządu.
- Lewica jest podzielona, wielu politykom nie podoba się dogadywanie się za plecami Czarzastego z Dworczykiem. PiS Lewicę wykorzystało i część ludzi Lewicy ma tego pełną świadomość - mówi jeden z polityków.