Ustawa dekomunizacyjna prawie gotowa
Projekt ustawy dekomunizacyjnej -
uniemożliwiającej pełnienie funkcji publicznych wysokim
funkcjonariuszom PZPR oraz funkcjonariuszom komunistycznej
bezpieki - jest już niemal gotowy - podaje "Nasz Dziennik".
28.11.2006 | aktual.: 28.11.2006 02:51
Projekt mógłby trafić do marszałka Sejmu na najbliższym posiedzeniu parlamentu, ale - jak twierdzą politycy PiS zaangażowani w przygotowanie ustawy - "brakuje decyzji politycznej" w kierownictwie klubu. Senatorowie PiS chcą teraz rozmawiać z władzami partii i namawiać, by ustawa trafiła pod obrady Sejmu jeszcze w tym roku.
Ustawa jest już praktycznie gotowa, mógłbym skończyć prace nad nią w ciągu trzech, czterech dni. Potrzebna jest do tego tylko decyzja polityczna kierownictwa klubu: "Tak, robimy dekomunizację", ale niestety takiej woli na razie nie ma - powiedział gazecie senator Piotr Andrzejewski (PiS).
Projekt ustawy oparty jest na wcześniejszej, przygotowanej przez senatora Andrzejewskiego już w 1992 roku. W jej myśl dekomunizacja objęłaby osoby pełniące funkcje rządowe oraz w aparacie administracji państwowej, spółkach Skarbu Państwa, wojsku, prokuraturze i sądach, służbach specjalnych i policji oraz w szkolnictwie wyższym. Byli prominenci PZPR oraz funkcjonariusze służb specjalnych przez okres do 10 lat byliby pozbawieni prawa sprawowania funkcji publicznych w państwie, a tym samym oddziaływania na życie polityczne kraju - informuje dziennik.
Prawdopodobnie w gotowym projekcie ustawy dekomunizacyjnej znalazłby się również zapis, na którego wprowadzenie do ustawy lustracyjnej nie zgodzili się posłowie odrzucający w głosowaniu tzw. poprawkę senatora Mazurkiewicza - nakładającą na pracodawcę obowiązek zwolnienia z pracy tych osób, które już zatrudnione są w administracji państwowej lub samorządowej, a które w myśl zaświadczeń IPN okazałyby się tajnymi współpracownikami SB.
Ta ustawa nakłada sankcje na osoby, które tworzyły zbrodniczy system komunistyczny w Polsce - twierdzi Andrzejewski.
Według "Naszego Dziennika" projekt ten poparliby parlamentarzyści PiS oraz LPR oraz niewielka część posłów PO. Przeciw - obok SLD i PSL - byłaby większość PO oraz Samoobrony. (PAP)