USA zamyka ambasadę w Wenezueli. To reakcja na kryzys polityczny
Sekretarz stanu Mike Pompeo poinformował, że Stany Zjednoczone wycofają z Wenezueli cały pozostały personel swojej ambasady. To reakcja na pogarszającą się sytuację w kraju. Za kryzys polityczny Pompeo obwinia m.in. wpływ Rosji i Kuby.
12.03.2019 06:48
"Decyzja ta odzwierciedla pogarszającą się sytuację w Wenezueli, a także wniosek, że obecność amerykańskiego personelu dyplomatycznego w ambasadzie stała się ograniczeniem dla polityki USA" - napisał na Twitterze Pompeo.
Podczas pośpiesznie zorganizowanej konferencji prasowej Pompeo ostro skrytykował Rosję oraz Kubę za udzielanie wsparcia prezydentowi Nicolasowi Maduro. Sekretarz stanu USA oskarżył te kraje o działanie na rzecz reżimu mimo woli Wenezuelczyków. Podczas przemówienia Pompeo zrezygnował z przestrzegania protokołu dyplomatycznego - mówił m.in. o "kubańskich władcach komunistycznych” i "głęboko skorumpowanej klasie rządzącej” w Wenezueli. Bliskie związki Rosji i Wenezueli nazwał natomiast "piekielnym połączeniem".
Komentatorzy podkreślają, że Pompeo nie wspomniał o Chinach, które pożyczyły Wenezueli miliardy dolarów. Sekretarz stanu USA skrytykował natomiast wenezuelską naftową spółkę skarbu państwa PDVSA, która wspiera finansowo prezydenta Wenezueli. Nazwał ją "osobistym bankomatem dla reżimu Maduro i rosyjskich oligarchów i kleptokratów”.
Przypomnijmy, w poniedziałek w Wenezueli wprowadzono stan wyjątkowy z powodu "katastrofalnej sytuacji w związku z przerwaniem dostaw elektryczności". Uchwaliła go należąca do opozycji większość parlamentarna oraz tymczasowy prezydent kraju Juan Guaido. Prezydenturę Guaido, który usiłuje obalić reżim Maduro, uznało już ponad 50 państw na świecie, w tym USA.
Źródło: Bloomberg
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl