USA: w sprawach atomowych mamy podwójne standardy
Stany Zjednoczone przyznały, że stosują podwójne standardy w swoim podejściu do programów jądrowych Indii i Iranu. Jednak zdaniem przedstawiciela władz USA taka polityka jest usprawiedliwiona zachowaniem tych dwóch krajów.
"Podwójny standard? Taak. Powinien być" - powiedział w Berlinie przedstawiciel Departamentu Stanu USA Richard Boucher, zapytany, czy porozumienie w sprawie cywilnej współpracy nuklearnej między Waszyngtonem a Delhi nie stanowi mylnego sygnału dla Iranu.
Boucher rozmawiał w Berlinie z szefem niemieckiej dyplomacji Frankiem-Walterem Steinmeierem o sprawach sięgających od Afganistanu po Indie i Azję Środkową.
Kiedy w marcu ujawniono jądrowe porozumienie USA z Indiami, Steinmeier powiedział, że ogłoszenie go, jeśli wziąć pod uwagę trwające rozmowy w sprawie irańskiego programu, nie było "pomocne". Porozumienie to mówi, że Indie otrzymają amerykańską technologię atomową i paliwo, nawet jeśli nie podpisały traktatu o nierozprzestrzenianiu broni (NPT) i już wyprodukowały bombę atomową.
USA, w spierane w tym przez UE, domagają się, by Iran, który jest sygnatariuszem NPT i nie posiada broni jądrowej, wstrzymał wzbogacanie uranu, ponieważ może to prowadzić do uzyskania uranu do produkcji bomby.
Iran twierdzi, że jego program atomowy służy wyłącznie celom cywilnym. Przez 18 lat ukrywał jednak przed inspektorami Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), że prowadzi wzbogacanie uranu, zanim ujawnił ten fakt w 2003 roku.
Kiedy ma się do czynienia z krajem, który wyrzuca inspektorów, nie dotrzymuje zobowiązań, wycofuje się z nich, łamie je, powinien być traktowany inaczej niż kraj, który ma dobre wyniki (...) i który chce doprowadzić do tego, by bardziej być w zgodzie ze społecznością międzynarodową - powiedział Boucher.
Dodał, że nie wierzy, by Iran opierał swoją politykę na podstawie tego, jak Waszyngton podchodzi do Indii.
We wrześniu w Senacie USA ma odbyć się głosowanie w sprawie porozumienia jądrowego amerykańsko-indyjskiego, które w końcu w lipca wstępnie zaaprobowała Izba Reprezentantów.