USA: senat za nieofensywnym wyposażeniem dla syryjskich powstańców
Amerykańscy senatorzy przedstawili projekt legislacji, która pozwoliłaby na przekazanie syryjskim powstańcom walczącym z reżimem w Damaszku nieofensywnych elementów wyposażenia wojskowego, jak kamizelki kuloodporne lub sprzęt telekomunikacyjny.
Zarówno republikańscy, jak i demokratyczni senatorowie wystąpili z inicjatywą wsparcia powstańców poprzez zwiększenie pomocy humanitarnej dla Syryjczyków oraz dostarczanie opozycji wyposażenia wojskowego, które nie służy zabijaniu wroga.
Senatorowie Bob Casey i Marco Rubio, którzy przedstawili projekt nowej legislacji, powiedzieli dziennikarzom, że rozpoczęta przed dwoma laty wojna domowa w Syrii trwa już zbyt długo i są oni skłonni rozważyć w przyszłości projekt dostarczania powstańcom również broni o charakterze ofensywnym.
Kongresman Eliot Engel przedstawił w Izbie Reprezentantów projekt legislacji pozwalającej na dozbrojenie i szkolenie "zweryfikowanych grup opozycyjnych".
Embargo na broń
Stany Zjednoczone nie chciały jak dotąd zgodzić się na zniesienie embarga na dostawy broni do Syrii, obawiając się, że trafi ona w ręce islamskich radykałów. Waszyngton utrzymywał, że dostarczenie broni do Syrii utrudni jeszcze zabiegi o zawarcie pokoju w targanym konfliktem kraju.
Szef dyplomacji USA John Kerry powiedział jednak, że administracja prezydenta Baracka Obamy poprze Francję i Wielką Brytanię, które zabiegają o dozbrojenie syryjskich powstańców.
Kerry zwrócił uwagę na "fundamentalny brak równowagi" w syryjskiej wojnie domowej. Reżim prezydenta Baszara al-Asada walczy za pomocą rakiet, czołgów i lotnictwa, którymi nie dysponują powstańcy. Damaszek popiera Moskwa, Teheran i libański Hezbollah.
Również w poniedziałek w sprawie dostarczania broni syryjskim powstańcom wypowiedział się przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów armii USA generał Martin Dempsey, który zalecił jednak "jak najdalej posuniętą ostrożność" przy rozważaniu jakikolwiek form pomocy wojskowej. Według Dempseya Stany Zjednoczone nie mają wystarczającej wiedzy na temat tego, jakie ugrupowania biorą udział w wojnie domowej, i trudno przewidzieć skutki udzielenia im pomocy militarnej.
Dwa lata wojny
W trakcie wojny domowej w Syrii zginęło co najmniej 70 tys. ludzi, a ponad milion straciło dach nad głową.
Konflikt rozpoczął się od pokojowych demonstracji prodemokratycznych przeciwko rządom prezydenta Asada i przerodził się w krwawo tłumioną rebelię. Przedstawiciele ONZ podkreślają, że zbrodni wojennych, w tym ataków na ludność cywilną, dopuszczają się obie strony konfliktu.
Zagraniczne mocarstwa nie mogą ustalić wspólnej reakcji. Rosja i szyicki Iran wspierają swojego wieloletniego sojusznika Asada, a USA i sunnickie kraje Zatoki Perskiej popierają opozycję.