USA: Rumsfeld w Bagdadzie
Minister obrony USA Donald Rumsfeld powiedział, podczas niespodziewanej wizyty w Bagdadzie, iż od zakończenia wojny 1 maja warunki bezpieczeństwa w Iraku poprawiły się, a sprawą kluczową dla zwiększenia liczebności sił bezpieczeństwa jest obecnie przeszkolenie większej liczby Irakijczyków.
"Nastąpił wymierny postęp" - powiedział Rumsfeld dziennikarzom po spotkaniu z administratorem Paulem Bremerem i z najwyższym dowódcą amerykańskim w Iraku generałem Ricardo Sanchezem. "Z każdym dniem jest coraz lepiej".
Jako przykład postępu Rumsfeld wymienił fakt, iż irackie siły bezpieczeństwa - policja, straż graniczna, milicja, armia i ochrona obiektów - liczą już 55 tysięcy ludzi, a w przyszłości zwiększą się do 100 tysięcy.
Bezpośrednio po przylocie do Bagdadu minister obrony spotkał się z żołnierzami amerykańskimi na lotnisku, z których część została w ostatnim czasie ranna. Później powiedział, że liczba ataków na żołnierzy amerykańskich zmalała w ostatnich tygodniach i widoczne są oznaki poprawy pod tym względem.
Minister rozmawiał też z oficerami wywiadu amerykańskiego w sprawie ataków na siły koalicyjne, jednak nie byli oni w stanie podać mu szacunkowych ocen, jeśli idzie o ruchy zamachowców, ani ich liczbę.
Rumsfeld obarczył odpowiedzialnością za zamachy z użyciem wypełnionych materiałami wybuchowymi pojazdów członków zakazanej obecnie partii BAAS, bojowców z zagranicy, kryminalistów i ludzi robiących to dla pieniędzy, a nie z przyczyn ideologicznych.