USA ponownie apeluje do Rosji o wycofanie się z Gruzji
Rosja musi natychmiast wycofać swoje
wojska z Gruzji, zgodnie z porozumieniem o zawieszeniu broni i
obietnicą złożoną przez prezydenta Miedwiediewa - powiedział we
wtorek wicedyrektor wydziału ds. Europy i Eurazji w Departamencie
Stanu Matthew Bryza.
19.08.2008 | aktual.: 20.08.2008 00:01
Nie ma jak na razie żadnych dowodów, że wycofywanie wojsk rosyjskich się rozpoczęło. Sytuacja w Gruzji jest bardzo poważna. Są doniesienia o drastycznym łamaniu praw człowieka: zabójstwach, gwałtach, niszczeniu domów - oświadczył na briefingu w Waszyngtonie Bryza, który wrócił niedawno z Gruzji.
Rosyjskie wojska są odpowiedzialne za to, by okupowane przez nie tereny były wolne od tych spustoszeń i żeby zapewnić dostęp dostawom pomocy humanitarnej do Osetii Południowej - dodał.
Jak powiedział, wojska rosyjskie przebywają m.in. na obszarach w Gruzji, przez które przebiega rurociąg z Baku do Ceyhanu w Turcji, którym płynie ropa naftowa do Europy.
Bryza oświadczył też, że "na dłuższą metę" sprawa pozostawania sił rosyjskich w Południowej Osetii "może być przedmiotem negocjacji".
Tego samego dnia były zastępca sekretarza stanu Nicholas Burns powiedział podczas panelu w Atlantic Council w Waszyngtonie, że separatystyczne władze Południowej Osetii i Abchazji powinny uczestniczyć w rokowaniach nad dalszym losem tych prowincji.
Bryza, zapytany przez dziennikarza z Rosji, dlaczego USA nie ostrzegły Gruzji, żeby 7 sierpnia nie podejmowała ofensywy w Południowej Osetii, odpowiedział, że nie ma to obecnie znaczenia, i podkreślił, że Rosja sprowokowała ten konflikt.
Nie jest teraz istotne, kto pierwszy strzelał, bo Rosja wkroczyła z wojskami do samej Gruzji. Rosyjskie prowokacje trwały od dłuższego czasu, z pogwałceniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Struktury policyjno-wojskowe w Południowej Osetii są kierowane przez Rosjan, przysłanych z Rosji -powiedział.
Podkreślił też, że niepodległość Kosowa nie może być traktowana jako precedens dla ewentualnej niepodległości Osetii Południowej i Abchazji.
Zasada terytorialnej integralności państwa ma najwyższy priorytet w sytuacji rozwiązywania konfliktów - oświadczył. Może ona być zawieszona - dodał - tylko wtedy, gdy w prowincji, która aspiruje do niezawisłości, dochodzi do brutalnego naruszenia praw człowieka.
Celem USA - podkreślił - nie jest izolowanie Rosji ani jej karanie. Przypomniał, że kolejne administracje amerykańskie popierały wejście Rosji do struktur międzynarodowych.
Teraz jednak Rosja zmierza w przeciwnym kierunku. Chcemy jej pomóc, aby powróciła na bardziej konstruktywną drogę - powiedział.