USA: Polacy w kolejce po legalizację
Od 15 sierpnia setki tysięcy młodych, nielegalnych imigrantów w USA stoją w kolejkach by skorzystać z ogłoszonego przez prezydenta Bracka Obamę programu "małej amnestii". Wśród nich są tysiące Polaków, którzy przez lata żyli w strachu przed deportacją.
23.08.2012 | aktual.: 24.08.2012 07:11
W Stanach Zjednoczonych bez legalnego statusu mieszka ok. 11-12 mln. ludzi. Będąc nielegalnym imigrantem da się w tym kraju przeżyć, zwłaszcza, jeśli nie wchodzi się w konflikt z prawem. Brak papierów bardzo jednak utrudnia życie i wiele rzeczy dostępnych bez problemu dla obywateli lub posiadaczy zielonych kart, czyni dla nielegalnych imigrantów nieosiągalnymi.
Nielegalny emigrant mimo woli
Jeśli ktoś dorosły zdecydował się na taki los i przedostał się do USA przez zieloną granicę lub pozostał po wygaśnięciu wizy zrobił to świadomie i z pełną świadomością konsekwencji. Co jednak z tymi, którzy stali się nielegalnymi imigrantami mimo woli? Dziećmi rodziców bez papierów, które wraz z nimi przedostały się do Stanów lub zostały później przeszmuglowane by dołączyć do przebywających już tu rodziców? Czy takie osoby, uczące się i studiujące razem z Amerykanami, często nawet nie znające swojej ojczyzny i innego poza angielskim języka, także powinny być z USA deportowane?
Dotychczas tak było. Amerykańskie służby imigracyjne skupiały się wprawdzie na wydalaniu z kraju tych nielegalnych imigrantów, którzy mają na swoim końce przestępstwa, zdarzały się jednak także deportacje uczącej się lub studiującej młodzieży.
Od wielu lat środowiska pro imigracyjne prowadziły kampanię na rzecz przyjęcia tzw. DREAM Act, czyli ustawy pozwalającej określonej grupie młodych ludzi wyjść z cienia i zalegalizować swój pobyt. Na skutek niekończących się sporów politycznych ustawy nadal nie ma, ale walczący o reelekcję prezydent Barack Obama zdecydował się na rozwiązanie pośrednie. Prezydenckim rozporządzeniem wprowadził możliwość występowania przez część nielegalnych imigrantów o pozwolenia na pracę oraz numery Social Security, które są niezbędne do jej podjęcia.
Mogą to zrobić nielegalni imigranci, którzy wjechali do USA przed 16 rokiem życia i nie mają obecnie więcej niż 31 lat. Po spełnieniu jeszcze innych, bardziej szczegółowych kryteriów, otrzymują oni gwarancję pozostania w Ameryce, choć dekret Obamy formalnie nie zmienia ich statusu na legalny. Kilometrowe kolejki po legalne papiery
Odzew na decyzję prezydenta przeszedł najśmielsze oczekiwania i jego samego i jego doradców, którzy wierzą, że dzięki swojemu gestowi Obama zapewni sobie wdzięczność i poparcie środowisk pro imigracyjnych, a tym samym kolejne cztery lata w Białym Domu. Szacuje się, że chętnych do skorzystania z okazji może być nawet 1,4 mln ludzi. Od 15 sierpnia stoją oni w kilometrowych kolejkach by wypełnić wnioski.
Przygniatającą większość kolejkowiczów stanowią nielegalni imigranci z Ameryki Środkowej i Południowej - głownie z Meksyku. Ich jest około 1 mln. Ma drugim miejscu jest Azja, a dopiero na trzecim Europa.
Ile z osób uprawnionych do skorzystania z „małej amnestii” to Polacy? Tak szczegółowych danych nikt nie ma. Prawnicy imigracyjni, którzy pomagają wypełniać wnioski mówią jednak, że zgłasza się do nich dużo chętnych Polaków.
- To są nieraz ogromne dramaty. Ludzie płaczą, proszą żeby pomóc, bo ich dzieci przeszły przez meksykańską granicę - mówi Maciej Iwaniukowicz, adwokat z kancelarii prawnej na Manhattanie. Do jego biura od 15 sierpnia zgłosiło się już kilkudziesięciu Polaków pytając o zasady programu, koszty i inne szczegóły. - Jesteśmy już w trakcie załatwiania konkretnych spraw - dodaje Iwaniukowicz.
Polacy też mogą skorzystać
Podobnie mówią inni polscy prawnicy. Przeważnie mają już po kilkudziesięciu klientów. Ocenia się, że tylko w Chicago uprawnionych do skorzystania z programu jest ok. 10 tys. młodych Polaków. W skali całego kraju mogą to być, więc dziesiątki tysięcy.
Ci, którzy dziś ustawiają się w kolejce do adwokatów mogą mówić o szczęściu. Im się udało. Nie miały go jednak setki innych Polaków, którzy zostali deportowani przed wejściem w życie rozporządzenia. Taki los spotkał m.in. 19-letnią Paulinę Kryńską, studentkę college’u w Monroe, w stanie Connecticut. Gdyby utrzymała się w USA do dzisiaj mogłaby nadal spokojnie mieszkać z rodzicami i siostrą. Niestety w grudniu zeszłego roku, jako nielegalna imigrantka została deportowana do Polski.
Część prawników podkreśla, że rozporządzenia prezydenta Obamy nie należy mylić z ustawą i w związku z tym sytuacja tych, którzy skorzystali z jego dobrodziejstw może się drastycznie zmieniać po wyborach Według Macieja Iwaniukowicza teoretycznie jest możliwe, że przyszły prezydent (gdyby Obama przegrał wybory) nie przedłuży obowiązywania rozporządzenia. Wówczas nielegalni imigranci, którzy się ujawnili znów staną przed problemem deportacji.
Z Nowego Jorku dla polonia.wp.pl
Tomasz Bagnowski