Od 1996 roku właśnie Teksas przodował pod względem wykonanych w Stanach Zjednoczonych wyroków kary śmierci. Jeszcze rok temu "w imieniu prawa" zginęło tam 40 skazańców. Tegoroczny spadek tłumaczony jest wzrostem odwołań od wyroków podjętych przez sądy niższej instancji.
Jednak eksperci przewidują, że w 2002 r. znów wzrośnie liczba wykonywanych w Teksasie egzekucji. Już zaplanowano, że w styczniu na krześle elektrycznym usiądą 4 osoby, w lutym - 2, a kolejna na początku marca.
Rok 2001 stał pod znakiem spadku ilości egzekucji w całych Stanach Zjednoczonych. Rok temu wykonano 85 wyroków, w a tym - 66. Po Oklahomie i Teksasie najwięcej osób zginęło w więzieniach stanów Missouri i Północna Karolina. Spadek egzekucji wynika przede wszystkim z redukcji przestępstw kryminalnych oraz mniejszego entuzjazmu opinii publicznej do kary śmierci.
W tegorocznym sondażu Washington Post i sieci ABC News za wykonywaniem w USA kary śmierci opowiedziało się 63% Amerykanów - to najniższy wskaźnik poparcia dla niej w dwóch ostatnich dekadach. Również sędziowie i gubernatorzy są coraz mniej chętni do korzystania z najwyższego wymiaru kary. Częściej też odraczają ich wykonywanie z uwagi na wątpliwości w sprawie skazańców.(kar)
