"USA nie mogą pozwolić sobie na zepsucie stosunków z Rosją"
Bratysławskie spotkanie prezydentów USA i
Rosji - George'a W. Busha i Władimira Putina - odbyło się w
cieplejszej atmosferze niż się spodziewano. USA nie mogą sobie
bowiem pozwolić na zepsucie stosunków z Rosją - ocenił ekspert ds.
wschodnich Bartłomiej Sienkiewicz.
24.02.2005 | aktual.: 24.02.2005 21:36
Polityka amerykańska nie może sobie w tej chwili pozwolić na to, aby przesuwać Rosję na pozycję sobie wrogą, dlatego te połajanki były znacznie łagodniejsze niż ich zapowiedzi - powiedział Sienkiewicz.
Spotkanie się odbyło oczywiście w cieplejszej atmosferze niż się spodziewano. Srogie odgłosy Waszyngton wydawał na odległość bezpieczną, jaką była Bruksela - zaznaczył.
Jego zdaniem, Amerykanom zależy na tym, żeby Rosja utrzymywała z USA rodzaj partnerstwa w zwalczaniu terroryzmu. Dzięki temu amerykańskie wojska stacjonują w Azji Centralnej i mogą kontrolować znaczne obszary globu, które do tej pory były nieosiągalne dla armii amerykańskiej - także nad granicą z Chinami - zaznaczył Sienkiewicz.
Co więcej, Rosja jest zbyt ważnym partnerem w dziedzinie surowcowej, aby można było sobie tego partnera tak szybko zrazić - podkreślił.
Ponadto, według niego, u podstaw polityki administracji amerykańskiej wobec Rosji stoi "paniczny strach" przed tym, że Rosja wraz z całym swoim potencjałem wywiadowczym i dyplomatycznym mogłaby przejść na stronę "największego przeciwnika USA, jakim są fundamentaliści islamscy".
Strach ten legł u podstaw tej polityki, która zawiera w sobie przymykanie oczu na wiele rzeczy, które Putin robi - zaznaczył Sienkiewicz.