USA nakłada sankcje na Rosję. Jest reakcja Kremla
Sankcje i wydalenie 10 dyplomatów - to amerykański odwet za ubiegłoroczne ataki hakerskie. O swojej decyzji poinformował w czwartek prezydent Joe Biden. Z odpowiedzią Moskwa nie zwlekała długo.
15.04.2021 17:53
Biały Dom przekazał w czwartek, że na Rosję zostały nałożone dodatkowe sankcje w związku z "ingerencją w amerykańskie wybory i ataki hakerskie". Na liście sankcji znalazły się m.in. rosyjskie obligacje rządowe, a także 10 rosyjskich dyplomatów "podejrzanych o szpiegostwo", którzy w ciągu 30 dni muszą opuścić USA.
- Celem Joe Bidena jest zapewnienie wiarygodnej odpowiedzi na działania Rosji, jednocześnie nie chcemy eskalować sytuacji - zapewniał w rozmowie z CNN doradca ds. bezpieczeństwa Jake Sullivan.
Działanie USA zostało w czwartek wsparte przez Sojusz Północnoatlantycki. - Sojusznicy z NATO wspierają i solidaryzują się ze Stanami Zjednoczonymi w związku z ich ogłoszonymi 15 kwietnia działaniami, odpowiadającymi na destabilizującą aktywność Rosji - przekazały władze NATO.
Kreml: Nasza reakcja będzie nieodwracalna
Strona rosyjska nie czekała długo z odpowiedzią. W czwartek popołudniu MSZ wezwał ambasadora na "dywanik". - Podzielimy się (z dziennikarzami - przyp.red.) dodatkową informacją na temat tej rozmowy, która będzie trudna dla strony amerykańskiej - poinformowała Maria Zacharowa, rzeczniczka resortu dyplomaci.
- Niejednokrotnie uprzedzaliśmy USA o skutkach ich wrogich kroków, które groźnie potwierdzają konfrontacyjność pomiędzy naszymi krajami. (…) W rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Joe Biden wyrażał zainteresowanie normalizacją relacji rosyjsko-amerykańskich. Działania jego administracji mówią o czymś przeciwnym – podkreśliła na czwartkowej konferencji Zacharowa.