USA: imigrantów po kieszeni
Urząd ds. Imigracji i Naturalizacji (INS) zamierza podnieść o średnio 20% opłaty za usługi dla imigrantów. Cena za "zieloną kartę" wzrośnie o 35 dolarów i wynosić będzie 255.
O 35 dolarów podrożeją także opłaty za świadectwo naturalizacji. Według nowych propozycji będzie ono kosztować 260 dolarów. Za zezwolenie na prace trzeba będzie uiścić 120 dolarów, czyli o 20 więcej niż dotąd. Adopcja dziecka pochodzącego z zagranicy pochłonie 460 dolarów, o 55 więcej aniżeli dotychczas.
INS tłumaczy wzrost opłat pragnieniem wyeliminowania opóźnień w przyznawaniu prawa stałego pobytu, obywatelstwa itp.
"Jest niezwykle ważne, abyśmy mogli uniknąć zwłoki i zapewnić, aby w najbliższych latach opłaty korespondowały z kosztami usług, co pozwoli na likwidowanie opóźnień" przekonywał zastępca komisarza głównego INS-u William Yates. INS ma zamiar wprowadzić zwiększone opłaty od stycznia. Projekt nowych stawek pojawi się w środę w "Federal Register". Opinia publiczna będzie mogła ustosunkować się do tych planów w ciągu 60 dni.
Zamierzenia INS spotkały się już teraz z krytyka. "Wiele biednych, pracujących osób nie kwalifikuje się do uchylenia opłat, toteż zapłacenie za usługi stanowić dla nich będzie poważny wydatek" komentowała Christina DeConcini z Catholic Legal Immigration Network.
Zdaniem dyrektor Judy Golub ze stowarzyszenia amerykańskich prawników imigracyjnych podwyżki świadczą, że "INS znowu desperacko szuka pieniędzy".
Jak informował Yates, wzrost opłat przyniesie INS 127 milionów dolarów dodatku do ponad miliarda, które dotychczas gromadzi. Usprawiedliwiał on podwyżki osiągnięciem znacznych postępów. Yates przypominał, że jeśli w lutym 1999 roku na załatwienie spraw związanych z naturalizacją czekało 2,2 miliona osób, w lipcu tego roku ich liczba spadla do 600 tysięcy. Jednocześnie na "zielone karty" oczekuje 900 tysięcy osób. (ad/pr)