USA i UE poirytowały Izrael
Doradca premiera Izraela Zalman Szowal
skrytykował w piątek Amerykanów i Europejczyków za błąd, jakim
nazwał udzielanie Jaserowi Arafatowi kredytu zaufania, na jaki
absolutnie nie zasłużył.
19.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Szowal, który udaje się do USA, aby wyjaśnić politykę premiera Izraela Ariela Szarona wobec Palestyńczyków, twierdzi, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska zbyt pospiesznie legitymizują Arafata, mimo że nie położył kresu przemocy i nie zlikwidował infrastruktur terrorystycznych ma terytoriach palestyńskich.
Za przedwczesne udzielenie kredytu zaufania przywódcy palestyńskiemu doradca Szarona uznał wyrażone dwukrotnie przez prezydenta USA poparcie dla przyszłego Państwa Palestyńskiego.
Tymczasem USA zażądały w piątek zaprzestania przez Izrael wypadów zbrojnych na tereny Autonomii Palestyńskiej, uznając, że jedynie komplikują one sytuację.
Wkraczanie sił izraelskich do stref kontrolowanych przez Palestyńczyków jest bezużyteczne, komplikuje sytuację i należy zaprzestać tych wypadów - oświadczył wysoki urzędnik Departamentu Stanu USA.
Obie strony powinny unikać wszelkich ruchów, które uczynią przywrócenie spokoju jeszcze trudniejszym - zaznaczył, prosząc o anonimowość.
Wojsko izraelskie, m.in. czołgi, ponowiło w piątek rajdy na tereny Autonomii, zabijając sześciu Palestyńczyków i raniąc dziesiątki, w tym co najmniej pięciu bardzo ciężko.
Poprzednie apele USA przeciwko atakowaniu przez wojsko izraelskie terytoriów palestyńskich pozostały bez echa.
Również szef dyplomacji francuskiej Hubert Vedrine wystąpił w piątek z podobnym apelem do Izraela. Uczynił to w rozmowie telefonicznej ze swym izraelskim odpowiednikiem - Szimonem Peresem. (and)