USA: "Dżihadi John" nie żyje, nasz atak zakończył się sukcesem
"Dżihadi John", jeden z najbardziej poszukiwanych terrorystów na świecie, nie żyje - poinformowało ABC News. Bojownik Państwa Islamskiego zginął podczas ataku lotnictwa USA.
Ataku dokonano w nocy z czwartku na piątek. Według anonimowych amerykańskich źródeł samochód, którym miał jechać Emwazi w rejonie Raqqa namierzył dron. Raqqa jest nieformalną stolicą Państwa Islamskiego na północy Syrii.
Emwazi ma być zamaskowaną osobą, którą widać na nagraniach wideo, dokonującą ścięcia zachodnich zakładników przetrzymywanych przez Państwo Islamskie (IS), w tym m. in. amerykańskich dziennikarzy Stevena Sotloffa i Jamesa Foleya, Brytyjczyków Davida Hainesa i Alana Henninga i Japończyka Kenji Goto.
Jeden z byłych zakładników, hiszpański dziennikarz Javier Espinosa, który był przetrzymywany przez IS w Syrii przez ponad 6 miesięcy po uprowadzeniu go we wrześniu 2013 r., określił Emwaziego jako "krwiożerczego psychopatę". Espinosa mówił, że Emwazi z upodobaniem groził przetrzymywanym i dokładnie wyjaśniał w jaki sposób zostanie dokonane ich ścięcie.
Według danych Pentagonu Emwazi, z zawodu programista komputerowy, urodził się w Kuwejcie w rodzinie emigrantów z Iraku. W 1993 r. wyemigrował wraz z rodzicami do Wielkiej Brytanii.
Według "Washington Post" Emwazi wyjechał do Syrii około roku 2012 i następnie dołączył do Państwa Islamskiego, które w czerwcu 2014 roku ogłosiło kalifat na opanowanych obszarach w Syrii i Iraku.
Zobacz także: