USA: będą ścigani sprawcy fałszywych alarmów
Mężczyzna z Connecticut został oskarżony o świadome składanie fałszywych zeznań agentom federalnym w związku z fałszywym podejrzeniem wąglika - poinformował we wtorek minister sprawiedliwości USA John Ashcroft. Ashcroft dodał, że rząd pociągnie do odpowiedzialności sprawców fałszywych alarmów w sprawie wąglika, którzy potęgują panikę, szerzącą się po wykryciu kilku przypadków zakażenia.
Zagrożenie bioterroryzmem nie jest tematem do żartów. Sprawcy fałszywych alarmów w sprawie rzekomych aktów terroru powinni wiedzieć, że kary za to są prawdziwe. Znajdziemy tych sprawców i ukarzemy ich - oświadczył. Ashcroft poinformował, że pięć dni temu pracownik departamentu ochrony środowiska w Connecticut znalazł w pobliżu swojego miejsca pracy proszek na kartce papieru z błędnie napisanym słowem "wąglik".
Zarzuty (prokuratury w Connecticut) dotyczą tego, że mężczyzna wiedział, że incydent jest żartem, ale zachował milczenie, kiedy ewakuowano 800 pracowników, a 12 musiało się rozebrać i umyć w substancji odkażającej - dodał.
FBI aresztowało pod Nowym Jorkiem dwie osoby, które wysyłały listy z proszkiem sugerującym, że zawiera on wąglika. Władze poinformowały, że organa ścigania otrzymały już ponad 2200 wezwań do interwencji w sprawie domniemanych przesyłek z wąglikiem albo innych zagrożeń bakteriologicznych. Wiele z nich nie było uzasadnionych. (kar)