Urodziła, zawinęła w worek i zostawiła przy klatce
O zabójstwo swego nowo narodzonego syna oskarżyła prokuratura 26-letnią mieszkankę Lublina, Agnieszkę W. Zwłoki dziecka znaleziono w styczniu b.r. na jednej z ulic miasta.
Ciało, zawinięte w worek, leżało w plastikowym wiadrze.
- Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Okręgowego w Lublinie - poinformowała rzeczniczka lubelskiej prokuratury okręgowej Beata Syk-Jankowska.
Zwłoki noworodka w styczniu tego roku znalazł dozorca, w pobliżu klatki schodowej.
Tego samego dnia zatrzymano matkę dziecka, Agnieszkę W. Kobieta przyznała, że urodziła syna w łazience na zapleczu sklepu, w którym pracowała. Tłumaczyła, że do porodu doszło nagle. Noworodka włożyła do worka i plastikowego wiadra. Nie zawiązała mu pępowiny. Potem, z powodu złego samopoczucia, zwolniła się pracy, wezwała taksówkę i pojechała do domu, zabrała ze sobą noworodka. Wiadro z dzieckiem zostawiła na ulicy przed swoim blokiem.
- Powiedziała, że bała się ciąży. Nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego tak postąpiła z dzieckiem - dodała Syk-Jankowska.
Jak ustalili śledczy, kobieta ukrywała ciążę, ale niektóre osoby z jej otoczenia domyślały się jej stanu. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że Agnieszka W. nie jest chora psychicznie oraz że miała pełną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem.
Sekcja zwłok wykazała, że śmierć noworodka spowodowały uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, wychłodzenie organizmu oraz uduszenie na skutek umieszczenia w worku.
Ojcem noworodka był mąż Agnieszki W. Małżonkowie mają już dwuletnie dziecko. Kobiecie grozi kara dożywotniego więzienia.