Uroczystości w 26 lat po tragedii w kopalni "Wujek"
W Katowicach odbyły się uroczystości upamiętniające pacyfikację kopalni "Wujek". 26 lat temu od milicyjnych kul zginęło tam dziewięciu górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.
16.12.2007 | aktual.: 16.12.2007 20:23
List do uczestników wystosował prezydent Lech Kaczyński, w którym napisał między innymi, że w historii Śląska są dwie daty, które zaważyły na losach całej Polski. To wybuch pierwszego powstania śląskiego i wydarzenia w kopalni Wujek - napisał prezydent w liście odczytanym przez szefową jego kancelarii, Annę Fotygę.
Podczas uroczystośći przemawiał między innymi wicepremier Waldemar Pawlak. Górnicy to bohaterzy, którzy upomnieli się o podstawowe wartości- wolność i solidarność- Za tą odwagę zapłacili najwyższą cenę - mówił wiceszef rządu.
Z apelem o powołanie trybunału do osądzenia odpowiedzialnych za stan wojenny zwrócili się więźniowie polityczni z tamtego okresu. List wystosowany do ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego odczytał podczas uroczystości, legendarny przywódca strajku, Stanisław Płatek. W jego ocenie w szczególności należy ocenić grupę generałów Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która przejęła władzę w ramach zamachu stanu i wprowadziła dekret o wprowadzeniu stanu wojennego. Płatek powiedział, że nie chodzi o zemstę i karę, ale o upublicznienie nazwisk i czynów.
W maju przed katowickim sądem okręgowym zakończył się trzeci już proces byłych milicjantów, oskarżonych o strzelanie do górników . Po raz pierwszy zapadły wyroki skazujące - zwrócił uwagę przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności, Piotr Duda.
W trakcie uroczystości przyznano odznaczenia państwowe osobom rannym podczas pacyfikacji oraz działaczom podziemnej "Solidarności".
Uroczystości odbyły sie także w Tarnogrodzie w Lubelskiem, gdzie upamiętniono śmierć Józefa Gizy, jednego z zabitych górników. W intencji tragicznie zmarłego odprawiono mszę świętą. Na uroczystości zgromadzili się rodzina, przyjaciele rodziny, lolalne władze miasta oraz mieszkańcy Tarnogrodu.
Do masakry doszło 16 grudnia 1981 roku. W śląskiej kopalni "Wujek", w reakcji na wprowadzenie stanu wojennego, górnicy ogłosili strajk. Podczas pacyfikacji kopalni przez odziały milicji zginęło dziewięciu górników, kilkadziesiąt osób zostało rannych.
Na początku 1982 roku umorzono śledztwo w sprawie śmierci protestujących. Prokuratura wojskowa uznała, że ZOMO użyło broń zgodnie z przepisami. Na kary od 3 do 4 lat więzienia skazano natomiast czterech przywódców górniczego protestu.
Procesy przeciwko sprawcom masakry rozpoczęły się po 1991 roku. Dopiero pół roku temu zapadł wyrok w procesie milicjantów z ZOMO, który nie jest jeszcze prawomocny. Inne postępowania, między innymi przeciwko generałowi Czesławowi Kiszczakowi, nie zakończyły się do dziś.