Trwa ładowanie...
03-04-2007 18:46

Urbański został prezesem TVP

Andrzej Urbański został prezesem Telewizji Polskiej - podał TVP3.

Urbański został prezesem TVPŹródło: PAP
ddwz1dy
ddwz1dy

W marcu Rada Nadzorcza Telewizji Polskiej zaakceptowała trzy kandydatury, które przeszły do kolejnego etapu konkursu na stanowisko prezesa firmy. Byli to: pełniący obowiązki prezesa TVP Andrzej Urbański, producent filmowy i reżyser Dariusz Zawiślak oraz były zastępca dyrektora do spraw programowych ośrodka TVP w Bydgoszczy Andrzej Szmak.

Rada nadzorcza telewizji publicznej ogłosiła konkurs po odwołaniu Bronisława Wildsteina ze stanowiska prezesa. Urbański został wtedy oddelegowany do zarządu jako członek Rady Nadzorczej TVP.

53-letni Andrzej Urbański to jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Urbański od września 2006 r. doradzał prezydentowi w sprawach politycznych i społecznych. Wcześniej - od grudnia 2005 r. do czerwca 2006 r. - pełnił funkcję szefa Kancelarii Prezydenta RP. Był specjalistą od kontaktów z mediami i człowiekiem do specjalnych poruczeń.

2 czerwca 2006 r. Urbański złożył dymisję ze stanowiska szefa prezydenckiej kancelarii po publikacji "Rzeczpospolitej", która podała, że w końcu lat 90. był wspólnikiem oskarżonego o korupcję Ryszarda Nawrata, prominentnego działacza SLD z czasów rządu Leszka Millera.

ddwz1dy

W ubiegłym roku kilkakrotnie było głośno o Urbańskim. Pod koniec marca 2006 r., kiedy rozważano majowy termin przyspieszonych wyborów parlamentarnych, kardynał Stanisław Dziwisz zasugerował, że głosowanie mogłoby niekorzystnie odbić się na planowanej w tym czasie pielgrzymce papieża Benedykta XVI do Polski. W odpowiedzi Urbański powiedział w telewizji, że jeden kardynał nie będzie decydował o politycznej przyszłości Polski. Po tej wypowiedzi Urbański przepraszał krakowskiego metropolitę - zarówno w mediach, jak i osobiście.

Również w marcu zeszłego roku TVN ujawnił, że prezydent odznaczył gen. Wojciecha Jaruzelskiego Krzyżem Zesłańców Sybiru. Jak tłumaczył wówczas Urbański, wieloletni pracownicy Kancelarii Prezydenta wbrew woli prezydenta, a także bez wiedzy i zgody Dyrektora Biura Kadr i Odznaczeń, wpisali nazwisko generała na listę odznaczonych. Prezydent zatwierdził zaś tylko postanowienia, a nie listy osób.

ddwz1dy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddwz1dy
Więcej tematów