Uprawiał konopie, doniósł sam na siebie
Zarzut nielegalnego uprawiania krzewów konopi indyjskich usłyszał 32-letni Tomasz O., działacz Wolnych Konopi, który sam zawiadomił prokuraturę i czekał na odwiedziny policjantów. W pomieszczeniu wynajętym przez mężczyznę policja zarekwirowała 13 krzewów tej rośliny. Za nielegalną uprawę grozi mu kara od 3 do 8 lat więzienia.
06.07.2011 | aktual.: 06.07.2011 15:05
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus poinformowała, Tomasz O. został już doprowadzony do prokuratury i usłyszał zarzut nielegalnej uprawy. - Na tym etapie nie potrafię powiedzieć, czy O. przyznaje się do popełnienia przestępstwa. Trwa przesłuchanie - powiedziała Klaus.
Rzeczniczka dodała, że najprawdopodobniej prokuratura nie będzie wnioskować do sądu o jego areszt.
Jak informował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski, O. jakiś czas temu zapowiedział, że zamierza uprawiać konopie indyjską w ramach eksperymentu naukowego.
- Wtedy też prokuratura wrocławska poinformowała, że nie ma mowy o eksperymencie, bowiem uprawianie konopi indyjskich jest przestępstwem - powiedział rzecznik.
Tomasz O. został zatrzymany przez policję także w styczniu tego roku, kiedy w biurze podawczym Kancelarii Sejmu chciał zostawić dla marszałka Grzegorza Schetyny placek z liściem konopi.
Tomasz O. pojawił się wówczas w Sejmie, by złożyć zawiadomienie o utworzeniu komitetu, który ma zająć się ponownym zbieraniem podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Główne założenie tego projektu to dekryminalizacja posiadania i uprawy marihuany. Komitet zbierał już podpisy pod tym projektem, ale zamiast wymaganych prawem 100 tys. zebrał ich tylko kilka tysięcy.