Upada główny argument Niedzielskiego. W regionach czwarta fala już jest większa od poprzednich
Od kilku dni minister zdrowia Adam Niedzielski, komentując rekordy zakażeń, dodaje na pocieszenie, że poprzednie fale były gorsze. Dlatego rząd dopiero zastanawia się nad wprowadzeniem ostrzejszych obostrzeń. Ten argument staje się nieaktualny. W Lublinie i Białymstoku oraz siedmiu innych powiatach czwarta fala epidemii okazuje się najwyższa od początku epidemii.
- Mamy w tej chwili ponad 8,5 tys. hospitalizacji. Myślę, że warto przypomnieć, iż rok temu było ich ponad 18,5 tys., co pokazuje różnicę jakościową, jaką czynią szczepienia, jeżeli chodzi o przebieg pandemii w porównaniu z falami poprzednimi - ocenił w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. To komentarz do danych z czwartku, mówiących o 15 tys. zakażeń w całej Polsce.
Niedzielski dodał, że w piątek jest zaplanowane posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, na którym będą dyskusje o dalszych działaniach.
Lublin, Białystok z rekordami epidemii. Czwarta fala najwyższa ze wszystkich
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska - powtarzany przez ministra argument o łagodniejszym przebiegu czwartej fali traci już aktualność. Lublin, Chełm, Kraśnik, Łęczna, Opole Lubelskie, Puławy i Świdnica, a na Podlasiu Białystok wraz z gminami powiatu białostockiego to regiony, gdzie czwarta fala COVID-19 już pobiła rekordy, licząc od początku epidemii.
Trend jako pierwszy dostrzegł Piotr Tarnowski, niezależny analityk danych o COVID-19 w Polsce. Wspomniane regiony mają najwyższą średnią zakażeń z siedmiu dni na 100 tys. mieszkańców, licząc od początku epidemii. Średnia zakażeń z tygodnia w odniesieniu do 100 tys. mieszkańców to jeden z kluczowych wskaźników oceny sytuacji epidemicznej. W ten sposób MZ ustalało lokalne obostrzenia w regionach.
Na przykład w Lublinie szczyt zakażeń koronawirusem przypadł na 6 listopada 2020 roku. Wówczas średnia infekcji na 100 tys. mieszkańców wynosiła 96. Tymczasem wskaźnik z ostatnich dni to już 103.
W szpitalach covidowych w Lublinie nie mają wątpliwości, że padną nowe rekordy - także w liczbie hospitalizacji.
- W najgorszych dniach, około połowy kwietnia, mieliśmy tu 110 chorych. Dziś leży 100 pacjentów, a wiem, że przyjadą jeszcze zakażeni koronawirusem z nowotworami i dodatkowo osoby w ciężkim stanie do terapii respiratorowej. Rekord hospitalizacji to kwestia dnia lub dwóch - przekazali WP lekarze ze szpitala tymczasowego w Lublinie.
W piątek szef kliniki anestezjologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Kliniczny nr 1 w Lublinie zaplanował wystąpienie w lokalnych mediach. Zaapeluje o szczepienia. Lekarze są wstrząśnięci nowym dramatycznym przypadkiem w szpitalu. Niezaszczepiona młoda kobieta zaraziła się w trakcie ciąży i po porodzie trafiła w ciężkim stanie pod respirator.
Czwarta fala bezwzględna dla niezaszczepionych i dotychczas niezakażonych
Dlaczego obszary województw - lubelskiego i podlaskiego są najbardziej dotknięte czwartą falą w Polsce? Wyjaśnia to w rozmowie z WP prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.
- Mieszkańcy Lubelszczyzny i Podlasia podczas trzeciej fali byli stosunkowo mało poszkodowani. Mamy zatem mniej ozdrowieńców, czyli osób, które nabyły odporność. To tutaj są też bardzo niskie wskaźniki wyszczepienia. Obserwujemy ponadto brak przestrzegania obowiązujących zaleceń o dystansie i noszeniu maseczek. W domach handlowych, sklepach, środkach komunikacji miejskiej można zauważyć wiele osób bez maseczek lub noszących je nieprawidłowo. To wszystko razem powoduje szybki wzrost liczby zakażonych - mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
Ocenia, że czwarta fala na Lubelszczyźnie jest już w pełni rozwinięta. Epidemia zbierze żniwo także w innych regionach Polski. Wszędzie tam, gdzie wariant delta znajdzie potencjał do zakażeń, czyli osoby niezaszczepione i takie, które wcześniej nie chorowały.
- Trudno jest określić, do kiedy potrwa czwarta fala. Może przebiegać nietypowo bez wyraźnego, szybkiego spadku. Może być wypłaszczona i trwać dłużej. Niektóre prognozy podają, że nawet do marca - dodaje naukowiec.