UOKiK o nieprawidłowościach w polskich szkołach
Połowa stołówek, bufetów i sklepików szkolnych badanych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów działa nieprawidłowo, co może zagrażać zdrowiu uczniów. Im dalej od stolicy, tym sytuacja jest gorsza.
30.08.2002 | aktual.: 30.08.2002 12:08
Wiceprezes urzędu Elżbieta Ostrowska powiedziała w piątek, że w wielu bufetach i stołówkach szkolnych do smażenia używa się starego oleju. Zdarza się, że dzieci dostają brudne sztućce, a w stołówkach trudno znaleźć czystą ceratę. Sprzęt kuchenny bywa mocno wyeksploatowany, a zastawa stołowa z ubytkami emalii. Nagminne jest również, że uczniowie dostają mniejsze porcje od deklarowanych.
W sklepikach szkolnych natomiast towary często bywają przeterminowane. Zdarza się też, że pieniądze od organizacji społecznych i sponsorów na dożywianie biednych dzieci nie są w pełni wykorzystywane na ten cel - dodała Ostrowska.
Urząd ma też wiele zastrzeżeń do jakości mebli kupowanych do szkół. Co czwarta partia mebli nie spełnia podstawowych norm, a 5% z nich mogło stanowić zagrożenie dla zdrowia.
Bałagan panuje również na rynku książek i pomocy szkolnych. Okazuje się, że ich ceny z roku na rok rosną, mimo że inflacja spada. Zdarza się, że uczeń kupuje książki, z których potem nie korzysta.
Zdaniem Elżbiety Ostrowskiej, w porównaniu z poprzednimi latami szkoły są coraz lepiej przygotowane do rozpoczęcia roku szkolnego, jednak w dalszym ciągu jest to dalekie od ideału.(miz)